Ryba w naszej tradycji cz. II

   W dwudziestoleciu międzywojennym – w latach 1929-1938 – majątek wilanowski były własnością Adama Branickiego.

W ramach bieżącej działalności dóbr wilanowskich prowadzono gospodarstwo rolne, mleczne, rybne, gorzelnię oraz dzierżawiono grunty.

W drodze dzierżawy udostępniano także część pałacu oraz jego otoczenie – między innymi place pod stragany czy jezioro znajdujące się w pobliżu.

     Przejawy gospodarki rolnej w zespole pałacowo-parkowym w Wilanowie nie ograniczały się tylko do uprawy ogrodniczej. Na szczególną uwagę zasługuje Jezioro Wilanowskie.

    W styczniu 1939 roku Warszawska Izba Rolnicza skierowała do Adama Branickiego pismo w sprawie zarybiania Jeziora Wilanowskiego.

Fot. 1. Widok dawnej rezydencji króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie i Jeziora Wilanowskiego (zdjęcie lotnicze); data fot.: 1946 r.; autor fot. Wacław Żdżarski; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

Opierając się na okólniku Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych z listopada 1936 roku, Izba Rolnicza zawiadamiała właściciela, że własny obwód rybacki, użytkowany we własnym zarządzie, winien uczestniczyć w zarybianiu wód otwartych według ustalonych na danym obwodzie norm zarybieniowych.

Fot. 2. Hrabia Adam Branicki z małżonką Marią w jednym z pomieszczeń pałacu wilanowskiego; data fot.: 1928r.; Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

      Zgodnie z planem zagospodarowania wód otwartych na 1939 rok Jezioro Wilanowskie miało zostać zarybione sandaczem w liczbie 200 sztuk, 10 sztuk tarlaków oraz 600 sztukami raka szlachetnego o długości 7-9 cm w stosunku jeden samiec na trzy samice, w okresie wiosennym lub jesiennym, ale nie później niż do 1 listopada 1939 roku.

Po wykonaniu zarybienia należało do Warszawskiej Izby Rolniczej przesłać protokół zarybienia, podpisany przez wójta, sołtysa lub posterunkowego Policji Państwowej oraz dwóch świadków. Warszawska Izba Rolnicza ostrzegała, że w przypadku niewywiązania się z zarybienia, zostanie to uczynione administracyjnie na koszt Branickiego, a ściągnięcie należności nastąpi w postępowaniu egzekucyjnym.

Ponadto przestrzega przed zarybianiem przez odławianie materiału zarybieniowego w jednym odcinku i przenoszenia go do drugiego odcinka jeziora. Narybek musiał być nabywany bezpośrednio w gospodarstwach stawowych, wylęgarniach, itd.

Dla Jeziora Wilanowskiego polecano zakup tarlaka sandacza u dzierżawców obwodów rybackich rzeki Wisły, a raka szlachetnego w Bydgoszczy lub Białymstoku.

Pismo było właściwie skierowane do hrabiego Branickiego. – Z Jeziora Wilanowskiego regularnie uiszczano opłaty na Fundusz Ochrony Rybołówstwa w Warszawie (były to całkiem pokaźne kwoty).

    Ponadto jezioro w parku już od dłuższego czasu było wydzierżawiane na rybołówstwo dzikie.

     Dzierżawcą była Natalia Kozłowska.

     Z licznie zachowanych kwitów kasowych wynika, że Kozłowska przez wiele lat wykorzystywała Jezioro Wilanowskie do hodowli i sprzedaży ryb, w zamian płacąc czynsz dzierżawny wynoszący kwartalnie 120 złotych.

Fot. 3. Połów ryb na Polesiu; data fot.: 1919 - 1939 r.; Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

Była to stosunkowo duża kwota, skoro Obidzińscy dzierżawiący od Adama Branickiego folwark Powsin, za cały rok gospodarczy 1937/1938 z jednej morgi dobrej jakości gruntów płacili około 20 złotych czynszu dzierżawy. Z tego wynika, że za opłatę dzierżawną Jeziora Wilanowskiego można było opłacić czynsz z 14 mórg dobrych gruntów.

     Dzierżawa jeziora w parku trwała do wiosny 1938 roku. W zamian za zrzeczenie się promesy na dzierżawę Jeziora Wilanowskiego, opiewającą na dwa lata, Kozłowskiej została wypłacona rekompensata za ten okres (od kwietnia 1938 roku do kwietnia 1940 roku), po 520 złotych w stosunku rocznym.

     Hodowlę ryb na Jeziorze Wilanowskim przez Natalię Kozłowską potwierdzają także mieszkańcy Wilanowa. Z ich wspomnień wynika, że Natalia Kozłowska mieszkała tuż obok Jeziora Wilanowskiego w drewniany domku „Na Kórnikach” nad wodą (jak mówiono).

     Pani Natalia była żoną Władysława Kozłowskiego, nazywanego „rybakiem”. Po śmierci męża gospodarstwo rybackie prowadziła samodzielnie (od około 1916 roku). Wiadomo, że pomagał jej syn.

     Etatowymi rybakami w dobrach Branickiego byli: Aleksander Kozłowski i Feliks Maciążek (stan na lipiec 1936 roku).

     Dom Rybaka („Lamus”) przetrwał do naszych czasów – jako zabytek został objęty ochroną konserwatorską.

     Począwszy od 1 kwietnia 1938 roku, po rezygnacji Pani Kozłowskiej, Jezioro Wilanowskie zostało wynajęte zarządowi Klubu Sportowego Pracowników Samorządowych m. Warszawy „Syrena”. Jednocześnie klubowi sportowemu wynajęto dom z przystanią przy jeziorze.

     Adam Branicki prowadził hodowlę ryb w stawach w Żabieńcu koło Piaseczna (oficjalna nazwa: „Gospodarstwo Rybne w Żabieńcu”).

     Gospodarstwo rybne w Żabieńcu stanowiło część folwarku Żabieniec w powiecie grójeckim. Stawy rybne w Żabieńcu przynosiły Branickim znaczne dochody. Zawdzięczano to sprzedaży dużych ilości karpia żywego, prowadzonej praktycznie przez cały rok.

     W lipcu 1936 roku sprzedano około 3500 kilogramów karpia po 1,5 zł za kg, a w sierpniu tego samego roku Dawidowi Sysmanowi z Hali Mirowskiej sprzedano 4000 kg karpia.

     W dwudziestoleciu międzywojennym ryby z Żabieńca trafiały na stół bożonarodzeniowy Branickich.

W święta Bożego Narodzenia w pałacu wilanowskim w białej sali była ustawiana wielka choinka, snopy zboża w czterech kątach sali, stał stół rodzinny, obok stół dla służby i wspólna Wigilia Branickich z zaproszonymi gośćmi, w tym pracownikami. Po Wigilii wręczano liczne prezenty.

     Po wojnie dobra Branickich zostały znacjonalizowane.

Wówczas zaczęła się historia Zakładu Rybackiego w Żabieńcu –  1 stycznia 1951 roku uchwałą Rządu powołano do istnienia Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, a rok później rozpoczęto budowę Doświadczalnej Rybackiej Stacji na terenie stawowego gospodarstwa rybackiego w Żabieńcu.

     5 marca 1952 roku pod Rybacki Zakład Doświadczalny przejęto od Państwowego Gospodarstwa Rolnego Głosków prawie 180 hektarów terenów należących do folwarku Żabieniec, terenów byłych dóbr wilanowskich. W 1955 roku jako oddział Instytutu utworzona została Doświadczalna Rybacka Stacja Stawowa w Żabieńcu z Pracownią Hodowlaną i Pracownią Biologiczno-Chemiczną.

Fot. 4. Stawy doświadczalne Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Żabieńcu k. Piaseczna; data fot.: 8 kwietnia 2012 r.; autor: Grzegorz Knor; źródło: Wikimedia Commons, Internet - strona: https://commons.wikimedia.org

 

     W 1947 roku powstała Komisja Selekcji Karpia, działająca od 1949 roku przy Katedrze Rybactwa Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W 1968 roku Komisja ta została przeniesiona do Instytutu Rybactwa Śródlądowego funkcjonującego w Żabieńcu pod Warszawą.

     Aktualnie w Żabieńcu działają cztery zakłady Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie: Zakład Rybactwa Stawowego, Zakład Rybactwa Rzecznego, Zakład Ichtiopatologii i Ochrony Zdrowia Ryb oraz Rybacki Zakład Doświadczalny.

     Karpie są głównym gatunkiem hodowanym w Żabieńcu. Oprócz karpi hodowane są również sandacze, szczupaki, liny, jazie, świnki, amury, tołpygi – z przeznaczeniem do obsadzania stawów oraz zarybiania rzek i jezior. W obiekcie prowadzony jest również chów konsumpcyjnych pstrągów tęczowych.

Fot. 5. Stawy rybne Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Żabieńcu k. Piaseczna; data fot.: 2005 r.; autor: Kamil Korbik; źródło: Wikimedia Commons, Internet - strona: https://commons.wikimedia.org

 

     Co ciekawe, na Siekierkach przy ul. Augustówka, znajduje się placówka Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Żabieńcu.

Hoduje się tam ciepłolubne sumy afrykańskie.

     W pierwszej ćwierci XIX wieku na rozległych terenach klucza wilanowskiego ukształtowały się romantyczne rezydencje filialne dawnego królewskiego Wilanowa – Natolin, Morysin i tenże Gucin. Zgodnie z panującym w XIX w. zwyczajem nazwy ich wyprowadzono od imion wnuków ówczesnego właściciela Wilanowa Stanisława Kostki Potockiego – Natalii, Maurycego zwanego zdrobniale Morysiem i Augusta zwanego Guciem.

     Rezydencja w Gucinie została urządzona na terenie starej posiadłości dworskiej w Służewie, obejmującej obszar wzgórza obok kościoła p.w. św. Katarzyny, staw pod wzgórzem oraz niewielki teren za stawem wzdłuż potoku służewskiego (służewieckiego).

Fot. 6. Widok kościoła w Służewie i stawu w Gucinie, ok. 1834 r. (obraz, wł. pryw.), autor: Wincenty Kasprzycki, reprod. Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, fot. Wojciech Holnicki, źródło: „Ad Rem”, 2017

 

     Folwark Służew w 1921 r. liczył 11 domów i 151 mieszkańców. Tradycyjnie uprawiano w nim zboże, które mielono we własnym wiatraku „Folwarku Młynarskiego Wilanowskiego” stojącym na Zagościńcu. Obawy związane z reformą rolną skłoniły jednak Ksawerego Branickiego do obsadzenia folwarku drzewami owocowymi. Jednak gwałtowny rozrost stolicy (planowane nowe lotnisko Okęcie i Wyścigi Konne) był impulsem dla jego syna Adama do rozparcelowania ziemi, co miało przysporzyć spodziewanych zysków.

     W 1932 roku zapadła decyzja o parcelacji 275 hektarów majątku Branickich na Służewie i Służewcu. Teren zostaje podzielony przez Adama Branickiego na blisko dwa tysiące działek. Osią nowego osiedla będzie Aleja Lotników (dziś Wałbrzyska), która w miejscu skrzyżowania z ulicą Puławską rozszerzy się do pokaźnych rozmiarów placu zabudowanego na pierzejach piętrowymi kamienicami.

Miejsce to ma być centrum nowego osiedla. Wkrótce po zatwierdzeniu planu rozpoczęła się sprzedaż działek pod hasłem „z dóbr Wilanów najlepsze działki budowlane pod Warszawą”.

     Świeże ryby na stoły mieszkańców stolicy pochodziły z podwarszawskich stawów. Jednym w nich był staw służewiecki, będący przed parcelacją własnością Branickich.

Nowy właściciel, który kupił od właścicieli Wilanowa teren ze stawem, hodował w nim karpie, pstrągi, łososie i raki.

Fot. 7. Wylęgarnia ryb łososiowatych w Nowym Targu - wyjmowanie z wody złowionego łososia; data fot.: listopad 1930 r.; Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Na kilka lat przed II wojną światową hrabia Adam Branicki sprzedał część Gucina (zabudowania, ogród górny i dolny) na rzecz sąsiadującej parafii św. Katarzyny. Zostawił sobie tylko staw i pamiątkowy Gaj w Gucinie.

     W stawie w Gucin Gaju również była prowadzona hodowla ryb, podobnie jak w innych stawach usytuowanych w Dolinie Służewieckiej powyżej Gucina. Powstanie stawu, przypadające na rok 1681, znacznie wyprzedzało w czasie powstanie samego Gucina, jako odrębnej posiadłości Potockich z Wilanowa.

     Potok Służewiecki, w części biegnącej wzdłuż dzisiejszej ulicy Przy Grobli, odgranicza Gucin od strony północno-wschodniej, czyli od strony Gaju.

     W XVII wieku w oparciu o jego wody, u podstawy skarpy, na tarasie Wisły powstał duży staw. Wraz z wykonanym równolegle spiętrzeniem potoku w Dolinie Służewskiej staw pozwalał na uzyskanie z niego większej ilości wody przepływowej na potrzeby stawów i jeziora w ogrodzie wilanowskim przy rezydencji króla Jana III Sobieskiego.

     Prace te prowadził Augustyn Locci przy pomocy zakonników z kościoła św. Katarzyny – Tomasza i Kazimierza. Być może od tego wywodzi się nazwa Księży Staw.

Fot. 8. Księży Staw w Gucinie ulega degradacji w wyniku zamulania i wkraczania roślinności drzewiastej; widok od strony historycznego Gaju, stan z 2014 r.; fot. Mariusz Barszcz; źródło: Mariusz Barszcz, Katarzyna Marciszewska, „Gospodarka wodna Gucina na tle geomorfologii i historii użytkowania Doliny Służewieckiej”, „Ad Rem”, 2017

 

     Długość wykopanego wówczas stawu wynosiła około 350 metrów, szerokość 70 m. W Księżym Stawie już wtedy była prowadzona hodowla ryb, podobnie jak w innych stawach w Dolinie Służewskiej powyżej Gucina.

Fot. 9. Lokalizacja Stawów Księżych w Warszawie; oprac. Mariusz Barszcz; objaśnienia: linia niebieska - cieki wodne, obrys kolorem niebieskim - stawy, obrys kolorem zielonym - obszar zlewni stawów; źródło: Mariusz Barszcz, Katarzyna Marciszewska, „Gospodarka wodna Gucina na tle geomorfologii i historii użytkowania Doliny Służewieckiej”, „Ad Rem”, 2017

 

     W rejonie historycznego Gucina, w okolicach dzisiejszego skrzyżowania ul. Rzymowskiego i Alei Wilanowskiej, oprócz Księżego Stawu powstałego w XVII wieku, znajdują się jeszcze dwa niewielkie sztuczne zbiorniki. Wspólna nazwa tych trzech zbiorników to Stawy Księże.

     Oddalony o około 20-30 metrów od Księżego Stawu zbiornik będący własnością parafii św. Katarzyny, od lat jest wykorzystywany jako staw rybny.

     Po II wojnie światowej teren Gaju w Gucinie został skomunalizowany i znalazł się w długoletnim użytkowaniu Państwowego Przedsiębiorstwa Centrala Rybna, które prowadziło gospodarkę magazynową ryb dla potrzeb miasta, przekształcając i tak zniszczony obszar parku.

     Centrala Rybna urządziła tam stawik obłożony betonem, w którym przechowywała ryby przed świętami. Wybudowała też dwa domki murowane – jeden przy wejściu, a drugi przy owym stawiku. Na miejscu zamieszkiwał personel Centrali Rybnej.

     Po dziś dzień pomiędzy Księżym Stawem a Potokiem Służewieckim znajdują się zdewastowane pozostałości urządzeń tego gospodarstwa rybackiego, takie jak betonowe przepławki i odłówki, rurociągi, mnichy oraz obniżenia terenowe (wypełnione wodą lub bezwodne).

     W 2007 roku Gucin Gaj został wpisany do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków, a razem z nim ogród z Księżym Stawem oraz Potok Służewiecki. Tym samym na zabytkowym obszarze znalazła się zabudowa i zagospodarowanie przemysłowe stacji hodowli ryb na terenie ogrodu w Gucinie. Spotkało się to ze sprzeciwem dotychczasowego użytkownika terenu, który odwołał się od decyzji Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Sprawa wpisu do rejestru zabytków Gucin Gaju i stawu nie jest do końca rozstrzygnięta. W 2007 toku sąd uchylił decyzję o wpisie do rejestru zabytków w odniesieniu do części terenu.

Od 2012 roku ogród Gucin Gaj (Księży Staw) wraz z otoczeniem figuruje także w gminnej ewidencji zabytków Warszawy.

Fot. 10. Kolejka do sklepu „Centrali Rybnej” w Warszawie przy Placu Zbawiciela; data fot.: marzec 1983 r.; autor fot.: Longin Wawrynkiewicz/PAP; źródło: portal „Muzeum 1989”, Internet - strona: https://muzeum1989.pl

    

     W czasach PRL-u mieszkańcy Wilanowa i okolic, w poszukiwaniu ryb na świąteczne stoły, jeździli często pod Halę Mirowską i na Plac Zbawiciela – tam były dobrze zaopatrzone sklepy Centrali Rybnej. Kupowano także ryby w Supersamie na Placu Unii Lubelskiej czy w Hali Koszyki przy ul. Koszykowej.

 

Fot. 11. Tłum klientów przed Halą Mirowską w Warszawie w kolejce do stoisk rybnych przed świętami Bożego Narodzenia; data fot.: grudzień 1979 r.; autor fot.: Grażyna Rutowska; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Podobno Polacy słynęli ze znakomitego przyrządzania ryb. Francuski inżynier wojskowy, który przebywał w Polsce w latach trzydziestych XVII wieku, twierdził, że nikt inny na świecie nie potrafi nadać rybom tak wybornego smaku. Sekret tkwił prawdopodobnie w dobrze dobranych przyprawach.

     Szczególnie starannie przykładano się do potraw wigilijnych.

Fot. 12. Siostra zakonna trzyma karpia królewskiego wyhodowanego w stawach Opactwa św. Wojciecha zakonu Benedyktynek w Staniątkach (ok. 22 km na wschód od Krakowa); siostry już od jedenastu lat z rzędu sprzedają karpie z własnej ekologicznej hodowli na utrzymanie zgromadzenia i remont XIII-wiecznego klasztoru; autor fot. Bogdan Pasek (UMiG Niepołomice); źródło: artykuł Jolanty Białek, „Czas na karpie z opactwa w Staniątkach ...”, 14 grudnia 2022 r.; „Kraków Nasze Miasto”, Internet - strona: https://krakow.naszemiasto.pl

 

     Historycznie rzecz biorąc to nie karp był najważniejszy na królewskich i szlacheckich stołach. Pierwsze miejsce zajmował często pięknie udekorowany szczupak, pieczony lub gotowany. Podczas uroczystej wieczerzy w 1695 roku na stole Jana III Sobieskiego pojawiły się nie tylko szczupaki i karpie, ale także liny, śledzie, łososie czy dorsze.

     Wiadomo, że już w 2-giej połowie XVI wieku (1573) w naszych stawach, obok karpia-króla stawów, hodowano również szczupaki (szczubielice-szczuki), karasie, okonie (okunie), płocie (płocice), ukleje, leszcze (kleszcze), jazie (jazice), klenie, liny (te szczególnie zachwalano ze względu na walory smakowe) oraz certy, łososie, pstrągi, węgorze czy sumy.

     Jakie było zapotrzebowanie na różne gatunki ryb możemy wnosić na podstawie ich asortymentu jaki trafiał na dwór króla Zygmunta III.   

     Najczęściej na stole pojawiały się tam: szczupaki, karpie, leszcze, jazie, jelce, sielawy, okonie, liny, sandacze, miętusy, brzany, pstrągi i bolenie wiślane. Były tam także importowane ryby morskie: śledzie, węgorze i łososie.

Fot. 13. Zabytkowy zespół klasztorny dawnego opactwa cysterskiego w Jemielnicy (powiat strzelecki, woj. opolskie) położony nad stawem rybnym - obecnie kościół parafialny p.w. Wniebowzięcia NMP; data fot.: 15 lipca 2008 r.; źródło: Wikimedia Commons, Internet - strona: https://commons.wikimedia.org

 

     Dla klasztorów i innych ośrodków w strefach nadmorskich łowiono płastugi, dorsze, łososie, jesiotry, wspomniane śledzie i inne gatunki. Jesiotry, niezależnie od stref graniczących z morzem, łowiono w Noteci, Warcie, Wiśle lub dostarczano z ośrodków rybołówstwa jesiotrowego (np. z Gdańska).  

     Dla przykładu cystersi z Bukowa Morskiego (położonego współcześnie w okolicy znanych kurortów nadmorskich w Dąbkach i Darłówku wchodzącego w skład Darłowa) w XIV i XV wieku kontrolowali łowiska łososia na rzekach wpływających do morza w okolicach Darłowa.

Handlowali również śledziami kupowanymi w Darłowie i Kołobrzegu. W obrębie ich posiadłości znajdowały się aż trzy osady rybackie, które łowiły na ich rzecz.

     Niezależnie od tego kilka klasztorów cysterskich miało własne stawy hodowlane i sadzawki (opactwa w Mogile i Bukowie Morskim, itd.), w których hodowano między innymi karpie, a w przypadku opactwa bukowskiego – łososie.

     W ich stawach hodowlanych można było także spotkać: karasie, liny, okonie, płocie, a nawet szczupaki.

Fot. 14. Mnisi łowiący karpie w klasztornych stawach; XVIII-wieczny obraz z galerii Mansela w Londynie (Bałon 1974); fot. z oprac. „Technologia produkcji rybackiej a jakość karpia ...” pod red. Józefa Szarka, Krystyny A. Skibniewskiej i Janusza Guziura, Olsztyn 2008

 

     Szlachetne gatunki ryb, jeśli nie pochodziły z własnych połowów, były bardzo drogie. Jak wynika z rachunków klasztornych w czasach potrydenckich (XVI w.) ceny takich ryb wynosiły przykładowo: szczupak i lin po 2 złote sztuka (tyle samo co całe cielę !), łosoś – 3 zł, karp wiślany – 1 zł. Przy takich cenach niewielu mogło sobie na nie pozwolić.

     Postrzeganie przyrody przez naszych przodków było odmienne także w aspekcie gospodarczym. Obecnie udając się z wizytą do kogoś zabieramy ze sobą kwiaty lub coś słodkiego, natomiast w średniowieczu goście obdarowywali gospodarza rybami, co było wyrazem uznania i szacunku.

     Inne też były gusta kulinarne – minogi w occie stały się smakołykiem w XVIII wieku. Minóg marynowany był ulubioną potrawą w dni postne.

     Przed Bożym Narodzeniem w majątkach ziemskich organizowano połów ryb. Aby dostarczyć do kuchni dworskiej jak najświeższe okazy, udawano się nad stawy zazwyczaj dzień wcześniej lub w wigilię rano.

Fot. 15. Spuszczanie wody w stawach rybnych w Walewicach w majątku Grabińskich data fot.: 1928 r.; przygotowane wiklinowe kosze do przenoszenia ryb; Walewice - wieś w gm. Bielawy, powiat łowicki, woj. łódzkie; Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Ryby przygotowywano na różne sposoby. W niektórych domach przyrządzano zupę rybną.

Najczęściej jednak dumnie prezentowały się na stole w całości – pieczone, smażone, gotowane, w galarecie lub w wymyślnym sosie. W tym ostatnim wypadku kucharze mieli prawdziwe pole do popisu.

     Pstrągi i karpie można było podać parzone wrzącym octem „na niebiesko”, polane żółtym sosem. Piękny kolor uzyskiwano dzięki szafranowi – cennej przyprawie otrzymywanej z części kwiatów pewnej odmiany krokusów. Szary sos robiono z karmelu, biały – z tartego chrzanu, a czerwony – z wiśni.

     W zamożnych rodzinach serwowano nawet dwanaście dań z ryb słodkowodnych i morskich. Niektóre wymagały specjalnych przygotowań i kosztownych dodatków, zwłaszcza jeśli korzystało się z dawniejszych receptur. Za panowania Augusta III łososia gotowano nawet w winie burgundzkim.

 

Ciąg dalszy nastąpi ... .

 

                                                                                                                 Grzegorz Kłos

 

 

 

 

Materiały źródłowe:

1/ „Wspomnienia Teresy Piwarskiej” i „Wspomnienia Heleny Czarneckiej”, „Ad Villam Novam”, „Materiały do dziejów rezydencji”, t. V, Warszawa 2011,

2/ Rozmowa z Jackiem i Elżbietą Kozłowskimi, „Projekt Folwark Wilanów”, Międzynarodowe Warsztaty Edukacji Architektonicznej w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, Warszawa 14-16 października 2016,

3/ Mirosław Kłusek, „Gospodarka rolna w Zespole Pałacowo-Parkowym w Wilanowie do 1945 r. w świetle dokumentów kasowych”, Krakowskie Studium Małopolskie, nr 16/2011,

4/ Małgorzata Kaczyńska, „Wpływ założenia pałacowo-ogrodowego w Wilanowie i jego założeń filialnych na przemiany krajobrazu”, Warszawa 2011,

5/ Anna Olewnik-Dejewska, „Z historii rachunkowości. Bilanse dóbr i interesów hrabiego Adama Branickiego w latach 1929-1938”, „Zeszyty Teoretyczne Rachunkowości”, t. 105 (161), 2019, s. 55-76,

6/ Mirosław Kłusek, „Wilanowska nieruchomość ziemska i jej funkcjonowanie w latach 1935-1939”, Krakowskie Studia Małopolskie, nr 15/2011,

7/ Wspomnienia Rybińskich, Internet, strona: http://ziemianskie-historie.dobrzyca-muzeum.pl,

8/ Internet, strona Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Żabieńcu: https://rzd.zabieniec.pl,

9/ Internet, strona „Miasto-Ogród Służew”: http://www.sluzew.org.pl,

10/ Anna Majdecka-Strzeżek, „Historia dworsko-parkowego założenia w Gucinie”, „Ad Rem”, 2017,

11/ Mariusz Barszcz, Katarzyna Marciszewska, „Gospodarka wodna Gucina na tle geomorfologii i historii użytkowania Doliny Służewieckiej”, „Ad Rem”, 2017,

12/ Wojciech Fijałkowski, „Epitafium dla Gucina”, Ochrona Zabytków 52/2 (205), 127-132, 1999,

13/ Stanisław Małachowski, „Gaj w Gucinie”, Ochrona Zabytków 11/1-2 (40-41), 146-149, 1958,

14/ Zuzanna Wrzos, Kinga Kimic, „Ogród pamięci Gucin-Gaj w Warszawie – stan przetrwania”, Architektura. Czasopismo Techniczne, zeszyt nr 7, 2012,

15/ Ewa Olkuśnik, „Szczupaki, karpie, liny, łososie - zwyczajnie lub na kolorowo Ryba, czyli tradycyjne, postne danie na wigilijnym stole”, portal: „historiaposzukaj.pl”, https://historiaposzukaj.pl,

16/ Anna Kołodziejczyk, „Ryby i rybołówstwo w świetle XVI-wiecznego gospodarczego piśmiennictwa polskiego”, „Echa Przeszłości” 14, 49-59, 2013,

17/ red. Andrzej M. Wyrwa, „Ryby w kulturze i rekultywacja środowiska wodnego”, VII Forum Szlaku Cysterskiego w Polsce, Wągrowiec 31.08-02.09.2012 r.,

18/ Joanna Szmuc, „Ekosystemy wodne w obrzędowości i kulturze – wybrane aspekty ze szczególnym uwzględnieniem Podkarpacia”, Przegląd Przyrodniczy XXVIII, 4 (2017): 270-285,

19/ „Gucin Gaj – zmarnowane dziedzictwo Ursynowa”, „haloursynow.pl”, aktualizacja: 02 stycznia 2022 r.,

20/ „Aktualny wykaz zabytków ujętych w gminnej ewidencji zabytków m.st. Warszawy", Internet, strona: https://bip.warszawa.pl,

21/ „Rejestr zabytków” Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Internet, strona: https://www.mwkz.pl/.

Przeczytaj również:

Ryba w naszej tradycji cz. I

Ryba w naszej tradycji cz. III

Free Joomla! templates by Engine Templates