Ziemiaństwo i duchowieństwo z Urzecza wobec Powstania Styczniowego

Powstanie styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. od ogłoszenia przez Centralny Komitet Narodowy Manifestu powołującego Tymczasowy Rząd Narodowy.

     Bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania była branka do armii rosyjskiej, przeprowadzona niespodziewanie w Królestwie Polskim w połowie stycznia tego roku.

     Powstanie było największym zrywem niepodległościowym w XIX wieku po rozbiorach.

Na jego przebieg złożyło się ponad tysiąc dwieście bitew i potyczek.

Wzięło w nich udział przeszło dwieście tysięcy powstańców ze wszystkich warstw społecznych. Walki trwały do jesieni 1864 r.

Fot. 1. Grupa weteranów na spotkaniu z marszałkiem Józefem Piłsudskim (siedzi 5. z prawej) w dniu 22 stycznia 1933 r.; widoczni m.in.: córka Romualda Traugutta Anna Juszkiewicz (siedzi 6. z prawej), prezes Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Weteranów 1863 roku Franciszek Stankiewicz (siedzi 4. z prawej), weteranka Maria Herdin, prezes zarządu Towarzystwa Przyjaciół Weteranów mjr Władysław Dunin-Wąsowicz; Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, NAC on-line, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Nadwiślańskie Urzecze, jak i cała okolica, także uczestniczyło w powstaniu narodowym, pomimo, że czynnemu oporowi przeciwko zaborcy nie służyło bliskie sąsiedztwo Warszawy, skąd namiestnik carski, dysponujący siłami zbrojnymi, kierował walką z wojskami powstańczymi.

     Właścicielami ziemskimi na Urzeczu w okresie poprzedzającym powstanie styczniowe byli Potoccy z Wilanowa, Potuliccy z Obór, Rossmanowie z Bielawy czy Preker ze Skolimowa.

To oni w szczególności udzielali pomocy powstańcom.

     Organizacją, która scalała ziemiaństwo w okresie przedpowstaniowym było Towarzystwo Rolnicze w Królestwie Polskim.

     Według stanu na rok 1860 członkami towarzystwa byli między innymi: Piotr, Stanisław i Włodzimierz Potuliccy z Obór, August Potocki z Wilanowa i Ludwik Rossmann z Bielawy.

     W Towarzystwie Rolniczym wyróżniał się zwłaszcza Ludwik Rossmann (1825-1903) i jego brat Aleksander Rossmann (1821-1900).

     Ludwik Rossmann był absolwentem Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Warszawie - Marymoncie, które ukończył w 1844 r.

     Bracia Rossmanowie mieli ugruntowaną pozycję w Towarzystwie Rolniczym.

W 1860 roku Ludwik Rossmann otrzymał nagrodę za uzyskiwanie największych zbiorów przy średniej jakości gleby.

Uważano go za znakomitego gospodarza, którego pochłaniały ulepszenia i doświadczenia przeprowadzane w bielawskim majątku.

     Z kolei Aleksander Rossmann z majątku Piotrowice w powiecie łowickim, zdobył pierwsze miejsce w oddziale warszawskim, w kategorii dzierżawców, którzy „godząc własny interes z interesem dziedzica, przyczyniają się do polepszenia materialnego i moralnego bytu ludności miejscowej”. Aleksander Rossmann dawał zapomogi włościanom. Prowadząc wydzierżawiony majątek mało korzystał z pańszczyzny, a więcej z najmu, okazywał przy tym troskliwość o ludność wiejską i służył jej pomocą medyczną, jak to określano „ze swojej apteczki domowej”.

Ponadto w korespondencji z 1859 r. z Towarzystwem Rolniczym opisywał stan gospodarstw włościańskich w okręgu łowickim.

     Towarzystwo Rolnicze dbało o podniesienie poziomu rolnictwa za pomocą nowoczesnych metod gospodarowania. Organizacja prowadziła działalność oświatową wśród włościan i zapoczątkowała w Polsce szersze prace naukowe w zakresie rolnictwa.

Towarzystwo Rolnicze skupiało około 4600 członków (1861).

     W lutym 1861 r. doszło w Warszawie do manifestacji i starć z wojskiem rosyjskimi, w wyniku których zginęło 5 osób. Wydarzenia te oraz manifestacyjny pogrzeb ofiar demonstracji doprowadziły do konsolidacji ruchu narodowego.

Fot. 2. Hotel Europejski w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu z dekoracją żałobną (data fot.: 1861 r.); w sali narożnej spoczywają ciała czterech poległych w czasie patriotycznej demonstracji 25 lutego 1861 r.: Filipa Adamkiewicza, Karola Brendla, Marcelego Karczewskiego i Zdzisława Rutkowskiego; autor fot.: Karol Beyer; źródło: Internet - strona: https://fotopolis.pl

 

     Pod naciskiem manifestacji ulicznych w lutym 1861 r. Towarzystwo Rolnicze opowiedziało się za uwłaszczeniem chłopów oraz zajęło stanowisko w sprawach politycznych.

     Rozwiązanie Towarzystwa 6 kwietnia 1861 r. przez władze zaborcze stało się powodem manifestacji protestacyjnych i pośrednio doprowadziło do krwawej masakry na placu Zamkowym dwa dni później (8 kwietnia).

Podczas manifestacji 8 kwietnia na Placu Zamkowym wojsko otworzyło ogień do bezbronnych demonstrantów, zginęło około 100 osób, co przekreśliło ostatecznie możliwość ugody.

Kraj ogarnęło wrzenie.

Odtąd ruch narodowy w całym Królestwie Polskim przybrał formę nabożeństw patriotycznych i żałoby narodowej.

Fot. 3. Procesja w święto Bożego Ciała przed kościołem św. Krzyża w Warszawie; data fot.: 30 maja 1861 r.; autor fot.: Karol Beyer; źródło: Internet - strona: https://fotopolis.pl

 

     14 października 1861 r. władze rosyjskie wprowadziły w Królestwie Polskim stan wojenny.

15 października podczas nabożeństw w rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki, wojsko wtargnęło do dwóch kościołów by zaaresztować mężczyzn biorących udział w obchodach patriotycznych, co przyczyniło się do decyzji duchowieństwa o zamknięciu wszystkich świątyń w Warszawie. Na zasadzie solidarności decyzja Kościoła została poparta przez inne wyznania.

Fot. 4. Namioty wojska rosyjskiego na Placu Zamkowym w Warszawie po wprowadzeniu przez zaborcę stanu wojennego; data fot.: 14 października 1861 r.; autor fot.: Karol Beyer; źródło: Internet - strona: https://www.salon24.pl

 

     W końcu 1861 r. ukształtowały się ostatecznie dwa obozy polityczne o różnych zapatrywaniach na cele i środki ruchu narodowego: radykalni „czerwoni” z Komitetem Miejskim na czele oraz umiarkowani – „biali”.

Członkowie byłego Towarzystwa Rolniczego byli związani głównie z organizacją „białych”.

Ruch oporu przeciwko moskalom rozwijał się dwutorowo i w zależności od przekonań społeczeństwa przybierał różne formy organizacyjne: jawne, półjawne i tajne.

     Bardziej konserwatywni zwolennicy pracy organicznej skupiali się wokół hrabiego Andrzeja Zamoyskiego, prezesa Towarzystwa Rolniczego, utworzonego w 1858 r. na fali odwilży „posewastopolskiej”.

     Pretendowało ono wręcz do roli przedstawicielstwa narodowego i w swych planach miało również reformy społeczno-polityczne.

Sieć organizacji Towarzystwa, rozwiązanego przez władze w kwietniu 1861 r., została wykorzystana do utworzenia na przełomie lat 1861/1862 organizacji „białych”, która przyłączyła się do powstania dopiero w pierwszej dekadzie marca 1863 r.

     Młodzież warszawska w różny sposób manifestowała swoje poglądy. Zacieśnieniu więzów koleżeńskich służyły zbiorowe wycieczki za miasto – na Saską Kępę, Bielany, do Wilanowa, itd. Niektórzy z „wycieczkowiczów” nie tylko wypoczywali, ale przede wszystkim uczęszczali na zebrania Towarzystwa Rolniczego.

Kółka studenckie wzajemnie się przenikały, tworząc stopniowo jedną strukturę organizacyjną.

     Tajne kierownictwo obozu „białych”, tzw. Dyrekcję, powołano w lutym 1862 r. Dyrekcję tworzyli głównie członkowie rozwiązanego Towarzystwa Rolniczego i Delegacji Miejskiej.

     W celu rozbicia organizacji „czerwonych”, z inicjatywy Aleksandra Wielopolskiego, zarządzono na 14/15 stycznia 1863 r. brankę, co nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, lecz doprowadziło do wybuchu powstania.

     Część oficjalistów majątku wilanowskiego Potockich zaangażowała się w ruchy narodowowyzwoleńcze. Jeszcze przed powstaniem styczniowym Franciszek Karniewski i jego syn Julian Walenty byli oddani pod nadzór policyjny.

     Rodzina Karniewskich wywodziła się z Jarosławia w guberni galicyjskiej, gdzie w II połowie XVIII w. mieszkali Franciszek Karniewski (famatus=urzędnik, specjalista) z żoną Franciszką Marzecką. Około 1788 roku, za czasów Stanisława Kostki i Aleksandry Potockich, jego syn Karol przeniósł się do Wilanowa.

13 lipca 1788 roku w tutejszych metrykach odnotowane jest zawarcie związku małżeńskiego między Karolem Karniewskim (kawalerem) a Małgorzatą Skorodyszczonką. Brak informacji, jaką funkcję sprawował początkowo Karol Karniewski, ale wiadomo, że w I-szej połowie XIX wieku był froterem w Pałacu Wilanowskim. Było to wtedy jedno z bardziej docenianych stanowisk, a biorąc pod uwagę liczbę osób zatrudnionych na tym stanowisku – zapewne dobrze opłacane.

Fot. 5. Julian Karniewski; źródło: J. Latoszek, „Kabaty. Tajemnice Alei Kasztanowej i dworku Karniewskich” (za „Południe Głos Mokotowa Ursynowa”), Internet, portal „OkoliceKonstancina.pl” - strona: https://okolicekonstancina.pl

 

Karol Karniewski posiadał 2 synów, którzy byli ściśle związani z Pałacem Wilanowskim: Macieja (1791-1849) i Franciszka (1804-po 1865). Starszy - Maciej początkowo należał do służby domowej Potockich, a potem był dozorcą budowli i tzw. „fabryki wilanowskiej”, części majątku wilanowskiego położonego w stronę Powsinka (obecnie przy ul. St. Kostki Potockiego). Dzięki zasługom i swojej wytrwałości awansował na murgrabiego Pałacu Wilanowskiego.

     Natomiast jego młodszy brat Franciszek początkowo specjalizował się w murarstwie, a po zwolnieniu stanowiska przez Macieja został zarządcą Pałacu. Ożenił się z Marianną Malczyńską, z którą miał między innymi, syna Juliana Walentego. I to właśnie syn Franciszka, Julian Walenty Karniewski, który urodził się 12 lutego 1835 roku pomagał powstańcom 1863 roku.

     Karniewscy poprzez swoją ścisłą współpracę z Pałacem Wilanowskim wysoko zaszli w karierze urzędniczej.

Warto dodać, że pod koniec XIX wieku rodzina Karniewskich przeniosła się do parafii Powsin i osiadła na Kabatach.

Ostatni zapis, który dotyczy tej rodziny pochodzi z 1906 roku – mieszkający na Kabatach Antoni Karniewski i jego żona Florentyna z d. Pajączkowska chrzczą syna Jerzego.

     Wilanów, położony tak blisko Warszawy, nie mógł pozostawać poza zasięgiem ruchu niepodległościowego.

Już 5 października 1861 r. w kościele wilanowskim odbyło się w imieniu włościan nabożeństwo „za pomyślność ojczyzny”, na którym murgrabia pałacu wilanowskiego Franciszek Karniewski, a szczególnie jego syn Julian, zbierali składki pieniężne. W wyniku tego Julian Karniewski został aresztowany, a następnie znajdował się pod nadzorem policyjnym, podobnie jak proboszcz wilanowski ksiądz Antoni Stelmaszczyk.

W okresie manifestacji, w parku wilanowskim została zbudowana kapliczka ku czci pięciu poległych z lutego 1861 r.

     W okresie powstania August Potocki z rodziną przebywał we Francji, a dobra wilanowskie i ich administracja zostały silnie wciągnięte w nurt wydarzeń politycznych.

August Potocki, jako członek Towarzystwa Rolniczego, również wyróżniał się na tle innych ziemian. Był on jednym z ojców-założycieli Towarzystwa Rolniczego – w styczniu 1857 r.

To między innymi jego podpis znalazł się pod projektem „Ustawy Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim”, przedstawionym władzom zaborczym do akceptacji.

W 1860 roku zdobył drugą nagrodę („medal wielki”) Towarzystwa Rolniczego za dbałość o zdrowie ludności wiejskiej.

Fot. 6. August Potocki (1806-1867), fotografia z 9 stycznia 1867 r. autorstwa Karola Beyera; zbiory POLONA; źródło: Internet - strona: https://commons.wikimedia.org

 

Podkreślono w uzasadnieniu do wyróżnienia, że od 1847 r. w jego wilanowskim majątku działał wzorcowo prowadzony szpital. W 1859 r. znajdowało się w nim 467 chorych z 10 tysiącami dni kuracyjnych. Przez szpital przewinęło się do 1859 r. w sumie 2353 pacjentów, a do tego udzielono 506 porad domowych. Personel placówki tworzyli: lekarz, felczer i 5 sióstr miłosierdzia.


Fot. 7. Grupa włościan z Wilanowa przed kościołem Sióstr Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie; data fot.: 1866 r. (dwa lata po powstaniu styczniowym); autor fot.: Karol Beyer; źródło: Internet - strona: https://fotopolis.pl

 

Niezależnie od tego August Potocki w 1859 r. oddał do dyspozycji Towarzystwa Rolniczego folwark Służew, który miał pełnić rolę folwarku doświadczalnego, z pozostawieniem prowadzenia gospodarstwa folwarcznego w rękach administracji dóbr wilanowskich.

W składzie 2-osobowej delegacji Towarzystwa, która miała wytyczyć kierunki doświadczeń i sprawować nadzór nad zarządzającym folwarkiem, znalazł się Ludwik Rossmann z Bielawy.

August Potocki, piastując funkcję prezesa Towarzystwa Wyścigów Konnych w latach pięćdziesiątych XIX w., urządzał szereg wystaw rolniczych, w tym także wspólnie z Towarzystwem Rolniczym (wystawa inwentarza w 1859 r. w Warszawie).

     W 1863 roku, kiedy wybuchło powstanie, Potocki zdecydował się pomóc i zorganizował dostawę broni dla powstańców. Carscy żandarmi niestety transport wykryli i po nitce do kłębka trafili do rodziny Potockich. Wówczas Julian Walenty Karniewski postanowił, że całą akcję dostarczenia broni powstańcom weźmie na siebie. Za przyznanie się do tego czynu, trafił na Cytadelę, skąd miał zostać zesłany na Sybir. Karniewski nie był w Cytadeli osamotniony. Towarzyszyła mu wybranka jego serca Cecylia Fagońska, która w noc przed zesłaniem poślubiła Juliana Walentego.

     Potocki zważając na szlachetny gest Karniewskiego, przekupił carskich urzędników. Małżonkowie zostali uwolnieni.

     W 1874 r. hrabina Aleksandra Augustowa Potocka odwdzięczyła się za bohaterską postawę i darowała na własność Julianowi Walentemu Karniewskiemu 42 morgi i 104 prętów ziemi (24 hektary) wydzielonej z kabackich gruntów dworskich, włącznie z posesją po małżeństwie Michała i Fryderyki Malczyńskich (obecnie: Warszawa-Ursynów, ul. Rosoła 19). W księgach hipotecznych została zapisana jako Osada Kabaty pod Natolinem.

     Malczyńscy nie mieli dzieci i byli dla Juliana Walentego Karniewskiego wujostwem. Michał Malczyński był wieloletnim dozorcą pałacu natolińskiego. Był synem Jana, byłego dozorcy Pałacu wilanowskiego.

     Małżonkowie zostali ocaleni więc od śmierci. W hołdzie za uratowanie własnego życia, postawili krzyż upamiętniający to wydarzenie. Krzyż w dalszym ciągu stoi obok posesji Karniewskich przy Alei Kasztanowej. Widnieje na nim data „1864”.

Od ponad 200 lat rodzina Karniewskich zamieszkuje ziemię, która niegdyś została ofiarowana przez Potockich w podzięce za bohaterską postawę Juliana Walentego. Na posesji do tej pory stoi dom z gankiem podpartym na dwóch kolumnach, skonstruowany z modrzewia. Jego historia sięga pierwszej połowy XIX wieku.

     Zachowały się informacje o mniej lub bardziej bezpośrednich związkach z powstaniem w sumie siedmiu oficjalistów Potockich. Być może dalsze poszukiwania naprowadziłyby na inne zaangażowane w powstanie osoby, ale i tak liczba ta robi wrażenie, biorąc pod uwagę, że w administracji wilanowskiej zatrudnionych wtedy było 35 osób.

     Ważnym podkreślenia jest fakt, że konspiratorami byli oficjaliści zatrudnieni na kluczowych stanowiskach administracyjnych, sprawujący często jednocześnie stanowisko wójta gminy, co było szczególnie istotne dla spraw powstańczych ze względu na swój publiczny charakter.

     Należy tu wymienić Franciszka Kozłowskiego – kontrolera dóbr Potockich, Wiktora Bylickiego – rządcę wilanowskiego, Szymona Romaszewskiego – wójta gminy Wilanów, Ignacego Matuszewskiego – administratora i wójta gminy Osieck.

Poza tym w powstaniu styczniowym udział wzięli trzej inni znani z nazwiska administratorzy z dóbr klucza wilanowskiego: Ksawery Orłowski, leśniczy chojnowski, Walenty Wyrzyk, leśniczy zastowski i zastępca wójta gminy Wawer, oraz Albin Ruszkiewicz, zarządca młyna parowego w Wilanowie.

Fot. 8. Weterani powstania 1863 r. w schronisku w Krakowie (styczeń 1932 r.); siedzą od lewej: Jan Nożyczkowski, Józef Nowak, Tomasz Pawłowski, Karol Humowiecki, stoi Walenty Będkowski; Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, NAC on-line, Internet - strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Wyżej wymienieni, oskarżeni byli o: prowadzenie agitacji wśród włościan za przyłączenie się do powstania (Bylicki), udzielanie schronienia powstańcom i ukrywanie ich (Ruszkiewicz, Wyrzyk), dostarczanie im pieniędzy, żywności, odzieży, podwód, paszportów (Bylicki, Wyrzyk), udzielanie informacji o ruchach wojsk rosyjskich (Wyrzyk). Poza tym Bylicki sam był porucznikiem żandarmerii powstańczej, a Matuszewski naczelnikiem okręgu garwolińskiego.

     W marcu 1864 roku pochodzący z Nura bracia Wincenty i Józef Biernaccy (sztyletnicy powstańczy) zabili żandarma. Gdy przybyli po odbiór mąki dla powstańców do młyna w Wilanowie, gdzie oczekiwał ich wójt gminy Wilanów, zostali zaskoczeni przez żandarma rosyjskiego Pokosę. Zabiwszy go uciekli dorożką.

     Wówczas aresztowano i oddano pod sąd polowy Szymona Romaszewskiego, wójta Wilanowa, Albina Ruszkiewicza, zarządcę młyna parowego w Wilanowie, sołtysa Grzegorza Pyrkę/Perkę, stangreta Michała Małaszkiewicza oraz kontrolera Franciszka Kozłowskiego.

     Sprawę potraktowano jednak jako kryminalną, a nie polityczną, i wspomniani oficjaliści zostali uwolnieni.

     Odpowiedzialność za te wypadki nie ominęła też właściciela dóbr wilanowskich. – W związku z zabójstwem żandarma Tymczasowa Komisja Śledcza prowadziła śledztwo w stosunku do Augusta Potockiego, w wyniku którego został on skazany na 50 tysięcy rubli kary (10 sierpnia 1864 r.). Aleksandra Augustowa Potocka była całą sytuacją na tyle zaniepokojona, że powróciła z Francji do Wilanowa dopiero pod koniec 1864 r., a August jeszcze później.

     Część ze wspomnianych członków administracji wilanowskiej musiało odpokutować swoje związki z powstaniem krótszym lub dłuższym okresem zesłania w głąb Rosji (Bylicki, Matuszewski, Orłowski, Wyrzyk) lub więzieniem (Ruszkiewicz w twierdzy modlińskiej).

     W wyroku carskim w sprawie Walentego Wyrzyka czytamy: „Pełniący obowiązki wójta gminy Walenty Wyżyk uznany został za winnego, że pozwolił mieszkać w gminie Wawer bez jakichkolwiek dowodów i to w ciągu dwóch miesięcy niejakiemu Rutkowskiemu przybyłemu z Warszawy, który jako podejrzany, wysłany był do Rosji do robót publicznych. Prócz tego na podstawie zeznań Hofmana i odezwy naczelnika III okręgu korpusu żandarmów Wyżyk pozostaje w podejrzeniu, że popierał powstanie, gdyż wiedział, a nie doniósł, iż oddziały powstańcze znajdują się i ukrywają w gminie Wawerskiej, a nadto, iż wydawał powstańcom paszporty i zawiadamiał ich o ruchach wojsk. … Wyrok Audytorjatu zapadł 19 marca 1864 roku. … Wyżyka po zaliczeniu mu czasu spędzonego w więzieniu licząc od 5 listopada 1863 r. (skazuje się) na zamieszkanie w jednej z odległych guberni Cesarstwa i oddanie pod dozór policji.”.

    Wyrzyk trafił do Krasnoufińska w guberni Permskiej.

Podobny los spotkał nieznaną z imienia niejaką Kowalewską, dzierżawczynię folwarku zastowskiego – również została zesłana na Sybir.

Fot. 9. Polscy zesłańcy na Syberii; źródło: „Kurier Galicyjski” (za portalem stankiewicze.com); Internet - strona: https://arch.kuriergalicyjski.com

 

     Walenty Wyrzyk wrócił do kraju z zesłania w maju 1866 r. i dzięki doskonałej opinii z poprzednich lat pracy został ponownie zatrudniony w dobrach wilanowskich, mimo że początkowo nie było wolnych stanowisk. Przez pierwszy rok dawano mu różne prace przy Jeneralnym Nadleśnym, a od 1 lipca 1867 r. objął posadę Nadzorcy Leśniczego w dobrach Kleszewo (obecnie gmina Pułtusk), należących do Potockich.

     W intencji poległych powstańców w miejscowych parafiach odprawiano nabożeństwa. – Pomiędzy 9 a 16 kwietnia 1863 r. meldowano władzom, że ksiądz wikary ze wsi Służewo „z ambony zapraszał parafian do przyjścia na mszę żałobną za poległych buntowników”, czego zresztą konsekwencją była interwencja aż na szczeblu Komisji Rządowej Spraw Duchownych „w celu podjęcia odpowiedniego zarządzenia”.

     W czasie powstania styczniowego władze carskie podejrzewały Ludwika Rossmana z Bielawy o kontakty z oddziałem powstańczym Władysława Kononowicza i z tego powodu został on oddany pod ścisły nadzór policji.

     Pomimo tego Ludwik Wilhelm Rossmann w 1864 r. pokrywał wydatki związane z szyciem mundurów dla powstańców, za co przez carską Tymczasową Komisję Śledczą został ukarany wysoką karą grzywny.

     W aktach Komisji Śledczej do spraw powstania znajduje się informacja przy nazwisku Ludwika Rossmana: „Gospodarz ze wsi Bielawa. Wypłacił pieniądze skorumpowanym za pracę przy mundurach buntownikom” oraz na marginesie: „Według raportu z dnia 31 lipca/12 sierpnia 1864 roku przetrzymać go w twierdzy (…….) i wypuścić po zapłaceniu kary pieniężnej 400 rubli. 11/23 lipca 1864 roku”.

Fot. 10. Informacja z 12 sierpnia 1864 r. o ukaraniu Ludwika Rossmana z Bielawy za finansowanie powstańców styczniowych; źródło: Archiwum Akt Dawnych, akta carskiej Komisji Śledczej

 

     W oddziale Turkettiego i Kononowicza służyli włościanie z Wilanowa i Piaseczna, w tym Walenty Pindelski, którego grób znajduje się na starym cmentarzu w Powsinie.

     Z kolei Aleksander Rossmann (faktycznie Henryk Aleksander Rossmann) – według zeznań agentów rosyjskich, w czasie powstania styczniowego był naczelnikiem powstańczym powiatu łęczyckiego. Jeszcze w czasie jego trwania został aresztowany i osadzony w więzieniu w Łęczycy, po opuszczeniu którego zmuszony był wyzbyć się majątku i pracować jako administrator w cudzych dobrach.

     Powstańcem styczniowym z rodu Rossmanów był również Edward Fryderyk Rossmann, bratanek pułkownika Henryka Rossmana (1787-1850), właściciela majątku Bielawa, a więc brat stryjeczny wspomnianych Ludwika i Aleksandra.

Fot. 11. Henryk Wilhelm Rossmann (1787-1850), portret, zasoby Muzeum Ziemi Augustowskiej źródło: Internet - strona: https://commons.wikimedia.org

 

     Okazuje się, że Edward Rossmann (lat 23) walczył w oddziale Józefa Jankowskiego, tak samo jak Walenty Pindelski (lat 21). Urodził się 30 września 1840 r. i był synem Fryderyka Rossmanna (1796-1873).

     Jego ojciec, pułkownik Fryderyk Rossmann, po zakończeniu służby wojskowej, przeszedł na emeryturę i od 22 października 1841 r. został właścicielem dóbr Czarna, położonych nad rzeką o tej samej nazwie, koło Wołomina w powiecie radzymińskim. Z tą chwilą zaczął uprawiać rolę, podobnie jak zrobił to wcześniej jego brat Henryk Rossmann z Bielawy. Dodatkowo w pobliskim Radzyminie piastował stanowisko sędziego pokoju.

Fot. 12. Umundurowanie wojsk powstańczych, drzeworyt, niesygnowany, gazeta polska „Postęp” 1863 nr 17 (1 listopada), pierwodruk: gazeta francuska „L’Illustration Journal Universel” (28 marca 1863)

 

     Rossmanowie – Henryk z Bielawy i Fryderyk z Czarnej – byli ze sobą bardzo blisko związani nie tylko rodzinnie (bracia), ale również na polu kariery wojskowej i działalności rolniczej. Obaj byli zawodowymi wojskowymi. W czasie powstania listopadowego (1830-1831) Fryderyk Rossmann należał do załogi Zamościa, i pozostawał pod rozkazami swego brata Henryka Rossmana, ówczesnego komendanta tej twierdzy.

Po upadku powstania Henryk i Fryderyk Rossmanowie w 1831 r. przybyli do Warszawy.

     Henryk Rossmann w 1837 r. kupił Bielawę od Klarysy z Lutzów, wdowy po kupcu Karolu Braeunigu.

W dziewiętnastym wieku Bielawa i Jeziorna Królewska oraz okoliczne wsie znajdowały się w rękach rodziny Rossmanów.

To oni byli wtedy liderami lokalnej społeczności na tym terenie.

Henryk Rossmann piastował między innymi urząd wójta gminy Bielawa, był też sędzią pokoju miasta Warszawy, a po jego śmierci dzieło rozkwitu majątku bielawskiego kontynuował właśnie syn Ludwik.

     Rossmanowie z Bielawy k. Wilanowa, Czarnej k. Wołomina i Piotrowic k. Łowicza utrzymywali ze sobą stałe kontakty, chociażby dlatego, że byli członkami Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim.

W IV ogólnym zebraniu członków tego towarzystwa, jakie odbyło się w dniach 21-27 lutego 1861 r. w Pałacu Namiestnikowskim przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, wzięło udział czterech z nich: Ludwik z Bielawy, Fryderyk i Edward z Czarnej oraz Aleksander z Piotrowic.

     Fryderyka i Natalię Rossmannów już na początku powstania spotkała osobista tragedia – ich syn Edward ginie 12 marca 1863 r. w leśnej bitwie na uroczysku pod Fidestem w Puszczy Kamienieckiej w powiecie stanisławowskim . Miejsce walk oddziału podpułkownika Józefa Jankowskiego z wielokrotnie liczniejszym oddziałem rosyjskim znajduje się około 10 km od Wyszkowa, w kierunku południowo-wschodnim, i 35 km od Czarnej.

     Możemy domyślać się, że uczestnikiem tej bitwy był również Walenty Pindelski (służył wówczas w tej samej partii – oddziale Jankowskiego).

     Według jednych źródeł Edward Rossmann wraz z innymi powstańcami spoczywa w zbiorowej mogile w miejscowości Kamieńczyk nad Bugiem koło Wyszkowa, niedaleko miejsca gdzie zginął. Według innej informacji miejsce pochówku Edwarda Rossmana znajduje się u boku ojca Fryderyka na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie przy ul. Młynarskiej.

     Po dziś dzień lokalna społeczność kultywuje pamięć poległych powstańców spod Fidestu, a ich mogiła w Kamieńczyku jest miejscem cyklicznych uroczystości patriotycznych z okazji kolejnych rocznic wybuchu powstania styczniowego.

     Powstanie styczniowe wspierała większość duchowieństwa, często czynnie biorąc w nim udział.

     Prawie każdy oddział powstańczy miał kapelana, wielu z nich poniosło śmierć w walce. W krytycznym momencie bitwy pod Nagoszewem benedyktyn ks. Feliks Andrzej Rostkowski, kapelan w oddziale Jasińskiego, poderwał grupę kosynierów do ataku. Idąc w pierwszej linii, trzymał w jednej ręce krzyż, w drugiej kosę. Zginął. Powstańcy chcąc pomścić śmierć dzielnego księdza rozbili duży, nieprzyjacielski oddział.

     Do historii przeszedł również o. Agrypin Konarski (1820-1863), kapucyn.  Posługiwał jako kapelan w oddziałach kolejno płk. Teodora Cieszkowskiego, płk. Dionizego Czachowskiego i płk. Władysława Kononowicza. W bitwie pod Grochowiskami 18 marca 1863 r., gdy pod silnym ostrzałem nieprzyjacielskim dwa bataliony kosynierów zostały przykute do ziemi, o. Konarski z krzyżem w jednej ręce, a rewolwerem w drugiej, przemawiając o potrzebie poświęcenia za ojczyznę, zachęcał do walki. Schwytany przez żołnierzy rosyjskich koło Warki nad Pilicą, został powieszony w Warszawie 12 czerwca 1863 r.

     Zazwyczaj księża czy zakonnicy ukrywali uczestników walki zbrojnej 1863 r. w kościołach, klasztorach i na plebaniach. Ich wsparcie pozytywnie działało na powstańców, którzy chętnie brali udział w mszach świętych.

     Powstańczymi naczelnikami na Mazowszu byli na przykład: ks. Władysław Polkowski (proboszcz Mszczonowa), ks. Wiktor Lisicki (profesor Seminarium Duchownego w Pułtusku), ks. Wincenty Grodzicki (proboszcz Warki) czy ks. Ludwik Czajewicz (proboszcz Piaseczna).

Fot. 13. Ksiądz Ludwik Czajewicz (1826-1910), zdjęcie z ok. 1900 r.; zbiory Mazowieckiej Biblioteki Cyfrowej; źródło: Internet - strona: https://mbc.cyfrowemazowsze.pl

 

     Ksiądz Ludwik Czajewicz (1826-1910) był prefektem Instytutu Agronomicznego na Marymoncie w Warszawie (1855-1861), tego samego które ukończyło wielu miejscowych ziemian, w tym Ludwik Rossmann.

     Prawie jednocześnie rozpoczął prace w Konsystorzu Warszawskim, najpierw jako sekretarz ( 1851- 1857) , a potem jako regens (1858-1862).

     Ksiądz Czajewicz często był inicjatorem manifestacji patriotycznych na ulicach Warszawy, krwawo tłumionych przez wojska carskie.

Wiosną 1860 r., kiedy w Warszawie wprowadzono stan wojenny, ks. Czajewicz został zmuszony przez carat do rezygnacji z zajmowanych stanowisk.

Nie zaprzestał jednak działalności – pobudzał ducha patriotycznego, piętnował brutalność rosyjskich urzędników i nauczycieli oraz pacyfikujących ludność polską Kozaków.

Władze diecezji, chcąc ochronić Czajewicza przed represjami ze strony Rosjan, przeniosły go do Piaseczna, gdzie w latach 1860-1863 pełnił funkcję proboszcza.

W Piasecznie, podczas kazań, kolędy i innych nadarzających się okazji, ksiądz Czajewicz bardzo intensywnie nawoływał do popierania ruchu narodowego.

     Gdy wybuchło powstanie, pomagał powstańcom, koordynował zaopatrzenie w ciepłą odzież, obuwie i żywność. W końcu został mianowany przez Rząd Narodowy Cywilnym Naczelnikiem Powstania, choć nie walczył z bronią w ręku.

     Utrzymywał w tym okresie kontakt z księdzem Stanisławem Brzózką, głównym kapelanem powstania, awansowanym do stopnia generała brygady.

     Ksiądz Czajewicz został aresztowany przez władze zaborcze w czerwcu 1863 r.

     Oficjalnie ksiądz Czajewicz został postawiony pod sąd jako „zamieszany w sprawę Baranowskiego i Baranieckiego”.

     Grzegorz Baraniecki to obywatel ziemski zajmujący się zaopatrywaniem wojska w broń i żywność.

     Lekarz Antoni Baranowski z Góry Kalwarii zbierał składki na fundusz powstańczy i leczył rannych, jeżdżąc od dworu do dworu i opatrując ukrywających się w nich po bitwach konspiratorów.

     Ksiądz Czajewicz pomagał Ludwikowi Łaszczowi, zaopatrującemu oddział Turkettiego, gdy ten przebywał między Górą Kalwarią a Piasecznem, a także oddziałowi pułkownika Kononowicza. – Zachowane dokumenty ze śledztwa w sprawie aresztowanego księdza, to dowód współpracy patriotów piaseczyńskich z powstańcami od płk. Kononowicza.

     Można domyślać się, że Ludwik Rossmann także zaliczał się do grona znajomych księdza Czajewicza, chociażby z racji jego działalności w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Warszawie - Marymoncie.

     Należy dodać, że Towarzystwo Rolnicze miało ścisłe związki z tą uczelnią –  dyrektor Instytutu z urzędu był stałym członkiem Komitetu Towarzystwa.

Fot. 14. Podpułkownik Władysław Kononowicz (1820-1863); źródło: Internet - strona Wikimedia Commons: https://commons.wikimedia.org

 

     23 czerwca 1863 r. w godzinach popołudniowych w Piasecznie, razem z księdzem Czajewiczem, został aresztowany niejaki Antoni Kamiński, lat 36, syn Jana i Agnieszki, kawaler, pracownik miejscowej poczty (na stanowiskach poczthaltera i poczdytora), aktywny członek Towarzystwa Rolniczego. Urodził się w Piasecznie, gdzie mieszkał.

     Kozacy z 39-go Pułku, pod dowództwem majora Krassowa, zabrali go ze sobą 28 czerwca do Warszawy.

     Legenda głosi, że po zakuciu w kajdany i wsadzeniu na wóz ksiądz Czajewicz rzucił klątwę, by przez 100 lat żaden mieszkaniec Piaseczna nie został wyświęcony na księdza. Była to kara za zdradę i wydanie w ręce Rosjan.

Klątwa okazała się skuteczna, bo dopiero w 1965 r. święcenia kapłańskie odebrali dwaj rodowici mieszkańcy Piaseczna.

Za czynny udział w powstaniu styczniowym Piaseczno pozbawiono praw miejskich.
      Ksiądz Czajewicz trafił do warszawskiej Cytadeli, a po kilku miesiącach śledztwa karę śmierci zamieniono mu na zesłanie w głąb Rosji, utratę szlachectwa i wszelkich praw. Na miejsce katorgi wyruszył 30 stycznia 1864 r.

     Ksiądz Czajewicz na Syberii nauczył się umiejętności leczenia (prawdopodobnie od lekarzy na katordze). W buriackiej wsi Tunka, w okolicach Bajkału, na południe od Irkucka, zajmował się leczeniem księży wygnańców osiedlonych tam w latach 1866-1876, a następnie, za oficjalną zgodą władz, ludności w okolicznych wsiach. – Latem 1871 r. otrzymał oficjalnie prawo na stałe wyjazdy z Tunki do wiosek „dla felczerskiej pomocy”.

     Dzięki zabiegom przyjaciół kara została skrócona i ks. Czajewicz po 11 latach powrócił do kraju (1874). Zmarł w Warszawie w 1910 r. Spoczywa na Powązkach.

     Antoni Baranowski, współpracujący z księdzem Czajewiczem, urodził się w 1821 r. w Lublinie.

Był lekarzem w Górze Kalwarii. Za udział  w powstaniu styczniowym wyrokiem władz został skazany na zesłanie na Syberię.

     Od 11 marca 1864 r. przebywał w gminie nazarowskiej okręgu aczyńskiego. W październiku 1867 r. władze guberni jenisejskiej czyniły starania, by jako felczer mógł pełnić obowiązki zarządzającego szpitalem miejskim w Aczyńsku, gdzie wówczas zabrakło lekarza. W Aczyńsku zajmował się także zesłańcami, pomagając im w znalezieniu mieszkania, pracy itp.

W 1869 r. na własny koszt wyjechał do guberni permskiej, gdzie w październiku 1870 r. otrzymał zgodę na prywatną praktykę lekarską. W 1869 r. rodzina Antoniego Baranowskiego wyjechała z Aczyńska do Polski, natomiast jego samego przeniesiono do Krasnojarska, gdzie wkrótce zmarł.

     Okazuje się, że Ludwik Łaszcz ze Staniszewic koło Góry Kalwarii to kolega ze szkolnej ławy Ludwika Rossmana z Bielawy – obaj ukończyli Instytut Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Warszawie - Marymoncie w 1844 r.

Łaszcz był także członkiem Towarzystwa Rolniczego.

Ludwik Łaszcz pośredniczył w pomocy udzielanej przez Ludwika Rossmana oddziałowi płk. Kononowicza.

Żonę Ludwika Łaszcza, Adelę, łączyły wspólne interesy z Ludwikiem Rossmanem. – Obydwoje byli współwłaścicielami osady młynarskiej Szpruch Górny, która została formalnie wydzielona z dóbr Pęcław w 1897 r. Posiadali ją w owym czasie Ludwik Rossmann i Adela Łaszcz. Wieś Pęcław od 1873 r. należała do Ludwika Łaszcza.

     Ludwik Łaszcz (1826-1917) był synem Tomasza, inżyniera i majora wojsk polskich. Po ukończeniu marymonckiego uniwersytetu agronomicznego wyjechał do Francji w celu dalszego pobierania nauki (języki, muzyka).

W Paryżu poznał Fryderyka Chopina. Po powrocie do kraju wkrótce wyjechał do Petersburga, żeby objąć posadę radcy u ministra Ignacego Turkułły (1798-1856).

Następnie ożenił się i wrócił do rodzinnego majątku Staniszewice, który objął w posiadanie. Tu zastają go wypadki roku 1863.

Dostaje zadanie organizacji w swoim regionie budzącego się powstania styczniowego. Zostaje komisarzem Naczelnego Rządu Narodowego dla guberni Warszawskiej i wystawia razem z Mochnackim pułk piechoty i jazdy w sile 1600 ludzi, pod dowództwem pułkownika Kononowicza. Oddział powstał z funduszy własnych i składek ofiarodawców z całej okolicy.

Fot. 15. Ludwik Łaszcz (1826-1917); źródło: pismo „Świat”, nr 14 z 7 kwietnia 1917 r.

 

     Za udział w powstaniu styczniowym został aresztowany i skazany przez carat na śmierć przez powieszenie w warszawskiej Cytadeli. Dzięki koneksjom żony Adeli z domu Dulac, francuzki z pochodzenia, kara śmierci zostaje zamieniona na dożywotnie zesłanie na Syberię.

     Po kilkuletnim pobycie w guberni irkuckiej za sprawą małżonki Łaszcz wraca do Polski, prawdopodobnie jako pierwszy ułaskawiony powstaniec. Jego powrót musiał mieć miejsce około 1868 r., ponieważ w 1869 r. ochrzcił dziecko w parafii Sobików.

     W Staniszewicach kontynuował prowadzenie gospodarstwa rolnego, piastował różne stanowiska urzędowe i włączył się w działalność społeczną. Był wieloletnim sędzią gminnym, radcą i prezesem Dyrekcji Szczegółowej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie, kuratorem i opiekunem szpitala na 300 łóżek, Towarzystwa Dobroczynności Warszawskiej w Górze Kalwarii. Otaczał też opieką sieroty po zmarłych obywatelach ziemskich w Królestwie Polskim. Umarł w Zakopanem w marcu 1917 r. mając 91 lat.    

     Bliskim sąsiadem Ludwika Łaszcza, bo „przez miedzę”, był Felicjan Kozłowski z Czaplina. Stamtąd do Staniszewic jest ok. 2 km, kierując się na południe.

     Felicjan Antoni Kozłowski (1805-1870) był właścicielem dóbr Czaplinek i Czaplin. Magister nauk i sztuk pięknych, nauczyciel, historyk i etnograf.

Zanim kupił majątek w Czaplinku za wygraną na loterii krajowej, był nauczycielem w Szkole Wojewódzkiej Praktyczno-Pedagogicznej w Warszawie, przy ulicy Leszno, a w 1833 r., po reorganizacji szkolnictwa, w Gimnazjum Gubernialnym (wcześniej Liceum Warszawskie). Wykładał język i literaturę łacińską i grecką, historię powszechną i polską, a także statystykę. Oprócz tego, przełożył trzy dialogi Platona: „Apologię”, „Kriton” i „Fedon”, które ukazały się drukiem w 1845 r. wraz ze wstępem poświęconym dziełom i filozofii Platona. Jest też autorem między innymi opracowania pt. „Dzieje Mazowsza za panowania pierwszych Piastów”.

Syn Felicjana Kozłowskiego – Kornel (1838-1904) , znany historyk i etnograf, prowadził wspólne badania z Oskarem Kolbergiem (1814-1890), który bywał u Kozłowskich w Czaplinie czy pobliskim Czersku (np. 1865). 

Dodać należy, że Oskar Kolberg, słynny etnograf, folklorysta i kompozytor, w 1839 r. w okolicach Warszawy (Wilanów i Czerniaków) po raz pierwszy zanotował ze słuchu melodie ludowe. Wydawał je później drukiem w latach 1842–1849.

Fot. 16. Powstańcy styczniowi z oddziału Ignacego Drewnowskiego, data fot.: 1863, autor fot.: nieznany; źródło: Internet - strona Wikimedia Commons: https://commons.wikimedia.org

 

     Felicjan Kozłowski wspierał oddział Kononowicza finansowo oraz był niejako mentorem powstańców (uczestniczył w zebraniach ich sztabu, pisał różne materiały podziemne).

Pułkownik Władysław Kononowicz wraz z oddziałem miał być częstym gościem w majątku Kozłowskiego.

     Po zdławieniu powstania zaborca skonfiskował Felicjanowi Kozłowskiemu majątek Linin koło Góry Kalwarii. Była to kara za materialną pomoc powstańcom. Przekaz mówi, że musiał oddać władzom tyle, ile sam przekazał na cele powstańcze. Sądząc po wymiarze kary, musiała to być olbrzymia suma.

W Czaplinie znajduje się krzyż opatrzony datą „1867”, który jest wiązany z udziałem ludności w powstaniu styczniowym na tym terenie.

     Jeszcze w I połowie XIX wieku rodzice Ludwika Rossmana mieli bliskie związki z zasłużonymi dla kraju obywatelami ziemskimi z okolic Góry Kalwarii, w tym z Felicjanem Kozłowskim. – Henryk i Emilia Rossmanowie, dziedzice bielawskiego majątku, 10 lutego 1847 r. w drewnianym kościele w Sobikowie podawali do chrztu dwie z trzech chrzczonych tego dnia córek Felicjana i Ludwiki Kozłowskich. Henryk Rossmann był wtedy chrzestnym Władysławy Scholastyki, a jego żona Emilia – chrzestną Stefanii Eufrozyny. Małżeństwu Rossmanów przy chrztach córek Kozłowskich asystowały dzieci – Helena Rossmann, lat 20 (chrzest Władysławy) i Joanna Rossmann, lat 19 (chrzest Stefanii).

     To nie jedyne związki Rossmanów z tą okolicą, bo wspomniany Aleksander Rossmann, naczelnik powstańczy w powiecie łęczyckim, zanim podjął się dzierżawy dóbr Piotrowice k. Łowicza, był dzierżawcą majątku Czarny Las, oddalonego od Sobikowa o ok. 3 km, w kierunku północno-zachodnim. Na pewno był tam jeszcze w 1851 r. Dziesięć lat później występuje już w Piotrowicach.

     Represje dotknęły też zgromadzenia zakonne za pomoc udzielaną powstańcom lub bezpośredni udział w zrywie.

Klasztory Marianów i Bernardynów w Górze Kalwarii zostały skasowane przez władze carskie za udział zakonników w powstaniu styczniowym.

Na początku zamknięto klasztor marianów (1864). Klasztor Bernardynów zlikwidowano dopiero w 1873 r. Liczył wówczas 11 zakonników.

Klasztor bernardyński w Górze Kalwarii koło Warszawy stał się ośrodkiem aprowizacyjnym powstania. Za tę działalność byli ukarani: gwardian Józef Ludwinowski (vel Józefat Ludwiński) i Bazyli Tyrek, który został skazany na katorgę w guberni kostromskiej.

 

 

                                                                                                       Grzegorz Kłos

                                                                                      we współpracy z Danutą Bekalarek,

                                                                                            genealogiem i regionalistką

 

 

Podziękowania dla Pana Zbigniewa Adamczyka, sołtysa Czaplina k. Góry Kalwarii, za informacje na temat Felicjana Kozłowskiego i jego roli w powstaniu styczniowym.

 

 

Materiały źródłowe:

1/ „Lista członków czynnych Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim na rok 1860”,

2/ „Lista członków Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim w roku 1861”,

3/ „Zdanie sprawy z publicznego posiedzenia Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim odbytym w sali b. pałacu Paca, dnia 19 czerwca 1858 r.”,

4/ „Rocznik Gospodarstwa Krajowego”, Warszawa, 1861,

5/ B. Smoleńska, „Oficjaliści dóbr wilanowskich (1800-1854”, „Społeczeństwo polskie XVIII i XIX wieku”, Studia o uwarstwieniu i ruchliwości społecznej pod red. W. Kuli i J. Leskiewiczowej, Instytut Historii PAN, Warszawa 1970,

6/ E. Niebelski, „Polscy lekarze zesłańcy 1863 roku na Syberii”, Studia Polonijne. T. 30, Lublin 2009,

7/ F. Ramotowska, „Warszawa przedstyczniowa. Przebudzenie: »rewolucja moralna«”, Warszawa, 2018,

8/ H. Wierzchowski, „Las. Rolnicze osiedle Warszawy”, Warszawa, 2006,

9/ Internet, strona: http://visitkonstancin.pl,

10/ Internet, strona: http://www.historiaiung.pulawy.pl,

11/ Internet, strona: https://encyklopedia.pwn.pl,

12/ J. Latoszek, „Kabaty. Tajemnice Alei Kasztanowej i Dworku Karniewskich”, Internet, portal historyczny „OkoliceKonstancina.pl”, strona: https://okolicekonstancina.pl, 12 kwietnia 2021 r.,

13/ „Ród Karniewskich”, portal „haloursynow.pl”, strona: https://www.haloursynow.pl,

14/ Internet, strona Sejmu RP: https://sejm.gov.pl,             

15/ J. Dusza, „Wybitne postacie Piaseczna i okolic. Ks. Ludwik Czajewicz”, Internet, strona: http://jerzy-dusza.blogspot.com,

16/ J. Szczepański, „Powstanie Styczniowe na Mazowszu”, Rocznik Mazowiecki 25, 52-75. 2013,

17/ M. Markowski, „Wyrzykowie z ziemi liwskiej”, Gazeta Wyborcza, strona: http://wyborcza.pl, 11 sierpnia 2015 r.,

18/ M. Markowski, „Mój przodek brał udział w powstaniu styczniowym”, portal „Kim oni byli”, strona: https://www.kimonibyli.pl, 11 marca 2014 r.,

19/ M. Kurczuk, „Ksiądz Ludwik Czajewicz – bohater powstania styczniowego”, „Kurier Południowy, wydanie piaseczyńsko-ursynowskie, nr 481, 19 kwietnia 2013 r.,

20/ M. Szturomska, „Wojna partyzancka w 1863 r. w Piasecznie i okolicach” (cz. 2)”, Przegląd Piaseczyński, 25 stycznia 2017 r.,

21/ P. Chmielewski, „Syberia albo śmierć”, „Nad Wisłą. Gazeta Podwarszawska”, Nr 17 (424), 9 maja 2013 r.,

22/ P. Komosa, „Powstanie styczniowe w okolicach gminy Konstancin-Jeziorna”, wydanie II poszerzone,

23/ S. Kieniewicz, „Między ugodą a rewolucją. Andrzej Zamoyski w latach 1861–62”, Warszawa 1962,

24/ W. Grabski, „Historia Towarzystwa Rolniczego 1858-1861 r.”, Warszawa, 1904,

25/ „Studia i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego”, praca zbiorowa pod red. J. Antoniewicza, Warszawa 1973,

26/ Wspomnienie o Ludwiku Łaszczu, „Świat”, Nr 14 z 7 kwietnia 1917 r.,

27/ M. Pawliszczew, „Tygodnie polskiego buntu Tom II Walka orężna 1863-1864”, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2003,

28/ A. K. Sitnik OFM, „Udział bernardynów w powstaniu styczniowym i ich późniejsze losy”, 2021,

29/ Metryki parafii Sobików, Powsin i Wilanów, źródło: https://metryki.genealodzy.pl, https://www.szukajwarchiwach.gov.pl,

30/ S. Łoza, „Rodziny polskie pochodzenia cudzoziemskiego osiadłe w Warszawie i okolicach”, Warszawa, 1932.

 

Przeczytaj również:

Ogrody Króla Jana

Burmistrz powietrzny cz.I

Zamach na Arbeitsamt – cz. I

Burmistrz powietrzny cz.II

Sprawiedliwi - cz.I

40. rocznica wprowadzenia Stanu Wojennego

Dwór w Łyczynie

Free Joomla! templates by Engine Templates