40. rocznica wprowadzenia Stanu Wojennego

   Stan wojenny wprowadzono 40 lat temu – 13 grudnia 1981 roku. W domach zapanował blady strach. Wielu pamięta ten czas, ponury czas w naszym życiu. 

     Ja osobiście pamiętam wszechobecny strach i niepewność jutra, zamkniętą szkołę, kontrole i posterunki wojskowe, transportery opancerzone, koksowniki, oddziały milicyjne ZOMO i głos w słuchawkach telefonów: „rozmowy kontrolowane”.

     Ze stanu wojennego zapamiętałem także kontrole Wojska Polskiego, które legitymowało podróżnych w komunikacji miejskiej i samochodach.

Fot. 1. Wojskowa kontrola drogowa na skrzyżowaniu ulic Sobieskiego i Idzikowskiego w Warszawie; stan wojenny, grudzień 1981 r.; źródło: „Narodowe Archiwum Cyfrowe”

 

     Tak było w Wilanowie, kiedy mundurowi wchodzili z kałasznikowami do autobusów. Widoku żołnierzy z wycelowanymi automatami, którzy kontrolowali pasażerów nie zapomina się.

Po minach mundurowych można było wyczytać, że sami nie odnajdują się za bardzo w tej roli.

Zdarzało się, że mieszkańcy Warszawy dzielili się z żołnierzami jedzeniem, o które i tak było trudno. Wiedzieli w końcu, że są to w przeważającej większości chłopcy z przymusowego poboru, którzy też mają swoje rodziny martwiące się o nich.

     Tradycyjnie, jak co tydzień, w niedzielny poranek 13 grudnia 1981 roku zasiedliśmy w domach przed telewizorami żeby obejrzeć w gronie rodzinnym „Teleranek”, ale zamiast tego objawił się na szklanym ekranie generał Jaruzelski ze swoim przemówieniem. To był wstrząs. Ludzie w domach mówili zdenerwowani: „Wojna !”.

Każdy kto żył w tamtym okresie ma swoje prywatne wspomnienia … .

Fot. 2. Przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego na okoliczność wprowadzenia stanu wojennego; zapasowe studio telewizyjne na terenie jednostki wojskowej przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie; 13 grudnia 1981 r. nad ranem (inf. PAP); źródło: „Narodowe Archiwum Cyfrowe”

 

     Stan wojenny miał spacyfikować ruch zrodzony z robotniczego buntu.

     Chociaż Warszawa i Mazowsze nie były w porównaniu z innymi regionami „zagłębiem strajkowym”, to intensywność wydarzeń i ich dramatyczny przebieg spowodowały, że to właśnie Mazowsze zapisało się znacząco na mapie wydarzeń okresu stanu wojennego.

     Dekretem datowanym na 12 grudnia 1981 roku Rada Państwa wprowadziła stan wojenny na całym obszarze Polski. Ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) pod przewodnictwem generała Wojciecha Jaruzelskiego.

     Punktualnie o 6.00 rano 13 grudnia generał Jaruzelski wygłosił na falach programu I radia dramatyczne orędzie do narodu, stwierdzając, że „ojczyzna znalazła się nad przepaścią”.

     Od godziny 10.00 przemówienie emitowano w programie I telewizji. Prezenterzy telewizyjni od teraz występowali w mundurach. Przez wiele godzin spikerzy czytali kolejne dekrety i rozporządzenia regulujące życie Polaków, którzy znaleźli się w nowej rzeczywistości.

     Na mocy dekretu zawieszono działalność wszystkich organizacji, stowarzyszeń i związków zawodowych, w tym NSZZ „Solidarność”, zakazano organizowania strajków i akcji protestacyjnych oraz zwoływania wszelkiego rodzaju zgromadzeń i manifestacji.

Zmilitaryzowano wiele zakładów pracy (militaryzacja objęła blisko 2 miliony pracowników), powołano do służby wojskowej wielu rezerwistów.

     W ośrodkach internowania osadzono tysiące członków „Solidarności”.

Uwięziono Lecha Wałęsę.

Ogłoszono godzinę milicyjną od 22.00 do 6.00, zakazano przebywania poza miejscem zamieszkania dłużej niż 48 godzin.

Wprowadzono cenzurę przesyłek pocztowych i wyłączono telefony.

Wstrzymano wszystkie wyjazdy obywateli polskich za granicę.

Zawieszony wydawanie wszelkich pism, poza „Trybuną Ludu” i „Żołnierzem Wolności”.

Polskie Radio i Telewizja nadawały tylko swoje 1-sze programy. Zaprzestano sprzedaży benzyny dla właścicieli samochodów prywatnych.

     We wspomnieniach przewijają się między innymi takie relacje świadków tamtych wydarzeń: „Ktoś wyszedł rano w niedzielę na spacer z psem i zobaczył „zmilitaryzowane ulice” – skoty i żołnierzy ogrzewających się przy koksownikach, bo mróz był wtedy siarczysty, inny próbował zadzwonić do Matki, a tu nie działają telefony (…)”.

Fot. 3. Żołnierze przy koksowniku na moście Poniatowskiego w Warszawie; stan wojenny, grudzień 1981 r.; źródło: „Narodowe Archiwum Cyfrowe”

 

     Na ulicach Warszawy przemieszczały się całe kolumny wozów bojowych wojska. W miejscach publicznych wywieszono obwieszczenia o stanie wojennym, gdzie wyeksponowano tekst z informacją o karach do 8 lat więzienia za próby wszelkiego oporu.

Fot. 4. Bojowy wóz piechoty na ul. Sobieskiego w Warszawie przy skrzyżowaniu z ul. Dolną; stan wojenny, grudzień 1981 r.; źródło: „Narodowe Archiwum Cyfrowe”

 

     Już w nocy z 12 na 13 grudnia przy najważniejszych budynkach, na głównych skrzyżowaniach i ulicach wylotowych rozstawiano posterunki.

     Z koszar wyruszały zaś siły główne: jednostki z jedenastu dywizji, blisko 1400 czołgów  (połowa tych, którymi dysponowało wojsko), niemal 2000 tysiące pojazdów bojowych, około 10000 samochodów i ciężarówek. Miały one dotrzeć na „plac boju” do poniedziałku rano (niektóre pokonywały 200-300 km).

Wydzielone jednostki Armii Sowieckiej, stacjonujące w Polsce, nad granicą wschodnią i na Bałtyku, zostały postawione w stan gotowości na wypadek niepowodzenia sił polskich.  

     W różnego rodzaju akcjach pacyfikacyjnych, w służbie patrolowej i wartowniczej, w „pokazach siły”, którymi były przejazdy przez miasta kolumn pancernych, brało udział 80 tysięcy żołnierzy, ponad 100 tysięcy funkcjonariuszy SB, MO, ZOMO, żołnierzy WOP i wojsk wewnętrznych oraz 46 tysiące rezerwistów wcielonych do Ruchomych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ROMO).

     W ciągu sześciu tygodni czołgi i pojazdy pancerne przejechały łącznie półtora miliona kilometrów.

     W mroźną sobotnią noc z 12 na 13 grudnia około 23.30 ponad 10 tysięcy żołnierzy oraz funkcjonariuszy SB przystąpiło do działań. Jedni wtargnęli do budynku radia i telewizji oraz central telekomunikacyjnych.

Przerwali nadawanie programów i zerwali połączenia telefoniczne. Była to operacja „Azalia”.

Inni rozpoczęli aresztowania działaczy „Solidarności” oraz zajmowanie lokali związku. Ta operacja z kolei nosiła kryptonim „Jodła”.

     Dochodziło do drastycznych scen: rozbijano łomami drzwi, demolowano urządzenia. Przewaga atakujących była miażdżąca, więc napadnięci na ogół nie bronili się, byli całkowicie zaskoczeni.

     Niedaleko Dworca Południowego, w rejonie wilii przy ul. Ikara gdzie mieszkał generał Jaruzelski, wojsko rozlokowało stałe posterunki.

Jadąc ulicą Puławską mijało się właśnie taki punkt, gdzie przez kilka lat na skwerze stacjonowało wojsko wraz z koksownikami i wozami opancerzonymi.

Fot. 5. Bojowy wóz piechoty na ul. Puławskiej w Warszawie przy skrzyżowaniu z ul. Rakowiecką; stan wojenny, grudzień 1981 r.; źródło: „Narodowe Archiwum Cyfrowe”

 

     13 grudnia 1981 roku w Hucie „Warszawa” zorganizowano strajk protestacyjny w związku z wprowadzeniem stanu wojennego.

     Następnego dnia do akcji protestacyjnych przyłączyło się szereg warszawskich i podwarszawskich zakładów pracy.

     W strajku wzięli też udział pracownicy z Zakładów Lamp Oscyloskopowych „Polkolor” w Piasecznie i Przedsiębiorstwa Robót Kolejowych nr 15 w Górze Kalwarii (po 500 osób z każdego z nich).

„Polkolor” również później stawiał czynny opór przeciwko reżimowi komunistycznemu.  – W poniedziałek 23 sierpnia 1982 roku w czasie przerwy śniadaniowej grupa 100 pracowników zorganizowała protest przeciwko stanowi wojennemu, wznoszono okrzyki i skandowano hasła.

     O godzinie 5.30 rano 13 grudnia 1981 roku z lotniska w Rębiechowie koło Gdańska wystartował specjalny samolot z Lechem Wałęsą, aresztowanym kilka godzin wcześniej w swoim mieszkaniu w Gdańsku.

Fot. 6. Lech Wałęsa w miejscu internowania na Plakacie „Solidarność”, źródło: Internet, „Niezależna Oficyna Wydawnicza”

 

     Samolot wylądował na płycie lotniska wojskowego Warszawa-Okęcie o 6.51. Z pokładu zeszły trzy osoby – Lech Wałęsa oraz dwóch konwojujących go funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Gdańsku. Kolumna nieoznakowanych samochodów z aresztowanym przywódcą „Solidarności” i eskortującymi go funkcjonariuszami Biura Ochrony Rządu i MO ruszyła ulicami Żwirki i Wigury, Marynarską, Rzymowskiego, Puławską, w kierunku na Piaseczno i dalej do wilii rządowej w okolicach Konstancina.

     Przedwojenna willa była przy ul. Łąkowej 9 w Chylicach.

Tam już czekała na przybyłych Specjalna Grupa Operacyjna BOR.

     Radio Wolna Europa od początku nadawało, że Wałęsa znajduje się w okolicach Warszawy. Władze zdecydowały o przeniesieniu przywódcy „Solidarności” w inne miejsce.

     15 grudnia o godzinie 9.45 tajna kolumna BOR z Lechem Wałęsą skierowała się do dawnej willi Władysława Gomułki w Otwocku, gdzie dotarli o 10.30.

     Początkowo Lech Wałęsa nie został formalnie internowany (nakaz wręczono mu dopiero 26 stycznia 1982 roku), jego statusu precyzyjnie nie określono.

Przez kilka dni swojego uwięzienia Wałęsa prowadził głodówkę protestacyjną.

     Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego – Akademia Rolnicza, jako jedyna uczelnia warszawska 14 grudnia 1981 roku podjęła próbę strajku w proteście przeciwko stanowi wojennemu.

     Wypada dodać, że 11 grudnia 1981 roku studenci SGGW zakończyli trzytygodniowy strajk okupacyjny, który ich kosztował dużo zdrowia.

     O godzinie 17.00 14 grudnia na uczelnię przybyło około 50 osób. Zgromadzili się w Instytucie Biochemii, w I pawilonie przy ul. Rakowieckiej (część SGGW wraz z Rektoratem mieściła się wówczas w trzech pawilonach przy Rakowieckiej).

Fot. 7. Transportery opancerzone i radiowozy milicji na skrzyżowaniu na skrzyżowaniu Alei Niepodległości i ul. Rakowieckiej w Warszawie; stan wojenny, grudzień 1981 r.; źródło: „Narodowe Archiwum Cyfrowe”

 

Powołano grupy – plakatową, dyżurującą i obserwacyjną. Rozpoczęło się opracowywanie haseł, ulotek, plakatów, które miały być wywieszone rano na Rakowieckiej.

     O 19.00 do strajkujących, z polecenia Pani Rektor, dotarła informacja, że szef kadr zawiadomił o strajku milicję i należy spodziewać się ataku.

    Prace organizacyjne zakończyły się około północy. Jedni poszli spać, część czuwała.

    Około 4 rano dyżurujący zauważyli, że od strony Alei Niepodległości w Rakowiecką wjechały „budy” milicyjne, cztery czy pięć, z których wysypali się ZOMO-wcy, a od strony parku, przez płot, weszli inni ZOMO-wcy i szerokim kordonem posuwali się w kierunku budynku Uczelni.

Rozpoczęło się walenie w drzwi III pawilonu. Kilku ze strajkujących zdołało ukryć się w pomieszczeniach uczelni lub jej pobliżu. Pozostałe 38 osób aresztowano.

Po otwarciu drzwi III pawilonu, w obecności prorektora uczelni, grupa ZOMO-wców z tarczami wpadła do środka, waląc pałami w tarcze, i pobiegła w stronę pawilonu I. Wyłamali kratę oddzielającą pawilony II i III, robiąc świadomie wielki hałas i zrywając po drodze jakieś plakaty.

     Protestujący zostali zgromadzeni w tę mroźną noc na podwórku od strony parku SGGW. Jedna z zatrzymanych powiedziała głośno w kierunku ZOMO-wców słowa: „Polacy Polakom zgotowali ten los”.  

     Następnie aresztowanych „sukami” przewieziono do Pałacu Mostowskich (około 2/3 grupy) i na komendę MO przy Waliców (ok. 1/3 grupy).

Fot. 8. Patrol Wojskowej Służby Wewnętrznej na ul. Rakowieckiej w Warszawie; stan wojenny, grudzień 1981 r.; źródło: „Narodowe Archiwum Cyfrowe”

 

Tam nastąpiło zdejmowanie odcisków i przesłuchania, od części próbowano wydobyć informację kto zorganizował strajk, części podsuwano do podpisania tzw. „lojalki”.

     Potem ulokowano ich w celach – zdarzało się, że w celach 2-3-osobowych zgromadzono po kilkanaście osób.

Niektórych „dokwaterowywano” do więźniów kryminalnych.

     16 grudnia (środa) protestantów przewieziono na kolegium do spraw wykroczeń, które doraźnie urządzono w budynku Rady Narodowej przy ul. Wiśniowej.

Zasądzono im kary pieniężne od 2000 do 4000 złotych (dla porównania pensja adiunkta wynosiła wtedy około 6000 zł). Znów trafili do cel.

     Rektor uczelni – Maria Joanna Radomska (1925 - 2012) – natychmiast po aresztowaniu podjęła, z pomocą bp. Bronisława Dąbrowskiego (1917 - 1997), biskupa pomocniczego warszawskiego, interwencję w sprawie ich uwolnienia.

Odbyło się spotkanie z generałem Kiszczakiem (ówczesnym Ministrem Spraw Wewnętrznych).

Od Kwestora SGGW Pani Rektor uzyskała sumę potrzebną na pokrycie zasądzonych kar i dzięki temu już 16 grudnia po południu większość uczestników strajku zwolniono do domów.

W następnych dniach zorganizowano utajnioną zbiórkę społeczną pieniędzy i całą kwotę zwrócono do kasy SGGW.

     To jedna z wielu historii tamtych dni. Pamiętajmy, że Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego to nasi sąsiedzi z Ursynowa, a w 1981 roku nie było Urzędu Dzielnicy Wilanów.

Mieszkańcy współczesnej dzielnicy Wilanów podlegali administracyjnie Dzielnicowej Radzie Narodowej Warszawa-Mokotów (lokalnemu urzędowi z okresu PRL-u), gdzie funkcjonowało wspomniane kolegium, czyli odpowiednik obecnego sądu grodzkiego.

Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego od dziesięcioleci jest związana z Wilanowem i okolicami. Do dzisiaj SGGW prowadzi Sad Doświadczalny przy ul. Vogla 44.

     Zawsze gdy w PRL-u dochodziło do wzrostu napięć społecznych, w życiu publicznym wzrastała rola Kościoła.

     Niektórzy biskupi, liczni księża i zakonnicy wspierali osoby działające w „Solidarności”.

     W dziesiątkach kościołów powstały swoiste enklawy dla niezależnych inicjatyw – odczytów, wystaw czy przedstawień. Szczególną rolę odgrywały Msze za Ojczyznę.

     Od pierwszych dni stanu wojennego Kościół podjął szeroko zakrojoną akcję charytatywną na rzecz osób internowanych, aresztowanych i zwolnionych z pracy oraz ich rodzin.

     Księża odwiedzali więzienia, niosąc posługę duchową, a nieraz byli łącznikami między internowanymi a ich kolegami działającymi w podziemiu.

Fot. 9. Ksiądz Józef Łazicki (1940-2020); źródło: Internet, gazetka Parafii pw. św. Elżbiety w Powsinie „Wiadomości Powsińskie”, strona: https://parafia-powsin.pl (zdjęcie wykadrowane - red. CAWIO)

 

     Trzeba w tym miejscu powiedzieć, że ksiądz proboszcz Józef Łazicki (1940-2020), w latach 1979-1982 organizował spotkania z działaczami opozycji w parafii w Powsinie.

Kolportował wydawnictwa podziemne, organizował koncerty w rocznicę powstań narodowych, a nawet ukrywał przez pewien czas na plebanii opozycjonistów przed władzami reżimu komunistycznego.

     W powsińskiej parafii działała podziemna struktura „Solidarności” Rolników Indywidualnych. Ich członkowie spotykali się potajemnie między innymi w Bielawie. W Wilanowie, Powsinie i innych miejscowościach można było zdobyć bibuły „Solidarności”, rozprowadzane dyskretnie przez jej członków i innych zaufanych mieszkańców.

     Niebezpieczne to były czasy, bo wszędzie węszyli tajniacy, którzy inwigilowali także Kościół.

     Wydziały do spraw wyznań działające przy Prezydium Rady Narodowej Miasta Stołecznego Warszawy i Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Warszawie nie próżnowały.

Do dzisiejszych czasów zachowały się akta wytworzone przez te komórki, jak i do nich nadsyłane.

     Na przykład pochodzący z Jeziorny ksiądz Bogdan Jaworek (1936-2020), także był w kręgu zainteresowania wydziału do spraw wyznań.

     Ksiądz Jaworek w latach 1976-1992 był proboszczem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Konstancinie-Jeziornie.     

     Uwagę władz przykuł udział proboszcza w zawieszaniu krzyży w szkołach i zakładach pracy. Nie omieszkano napisać o tym w dokumencie pt. „Proponowane tematy do rozmowy Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy z ks. Bpem Jerzym Modzelewskim w dniu 7.X.1981 r.”.

     Wówczas władze komunistyczne szczególnie akcentowały w rozmowach z hierarchami duchownymi udział księży w zawieszaniu krzyży, na prośbę organizacji zakładowych NSZZ „Solidarność”, w zakładach produkcyjnych.

     Między innymi ta kwestia miała być tematem rozmów władz na jesieni 1981 roku z księdzem biskupem pomocniczym warszawskim Jerzym Modzelewskim (1905-1986).

Fot. 10. Ksiądz Bogdan Jaworek (1936-2020); źródło: Internet, gazetka Parafii pw. św. Elżbiety w Powsinie „Wiadomości Powsińskie”, strona: https://parafia-powsin.pl

 

     Ksiądz kanonik Bogdan Jaworek w latach 1999-2020 był rezydentem w Parafii św. Elżbiety w Powsinie. Zmarł 30 listopada 2020 roku. Został pochowany na cmentarzu w Skolimowie.

19 października 2021 roku został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Polski, działalność na rzecz przemian demokratycznych w kraju i niesienie posługi duszpasterskiej.

     Po ogłoszeniu stanu wojennego pierwsza notatka ze spotkania prezydenta Warszawy z przedstawicielami duchowieństwa została sporządzona 26 stycznia 1982 roku.

     Wcześniej jednak Wydział ds. Wyznań sporządził tezy przygotowujące prezydenta miasta do rozmowy. Wśród nich znalazły się sprawy wystrojów szopek bożonarodzeniowych w kościołach warszawskich i podwarszawskich, w których (jak określono) „były elementy o akcentach politycznych”.

Zwrócono między innymi uwagę, że w kościele Kapucynów przy ul. Miodowej umieszczono „wóz drabiniasty na którym chłop trzyma transparent z napisem «NSZZ RI Solidarność»”, a w kościele św. Anny w Piasecznie „umieszczono nad wejściem hasło: «But żołnierza i skrwawiony płaszcz zostanie spalony»”.

     Najtrudniejsze chwile przeżywali Polacy w wigilię i Święta Bożego Narodzenia.

List Papieża Jana Pawła II do generała Jaruzelskiego i prośba, by pozwolił spędzić je w nieuszczuplonym internowaniem gronie rodzinnym, nie odniosły skutku.

W wielu domach przy wigilijnych stołach zabrakło ojca, brata, syna, matki.

 

 

                                                                                                Grzegorz Kłos

 

 

Materiały źródłowe:

1) A. Paczkowski, „«Stan wojenny i powojenny» od grudnia 1981 do stycznia 1989”, „Polski wiek XX”, tom IV, pod redakcją K. Persaka i P. Machcewicza, Bellona i Muzeum Historii Polski, Warszawa 2010,

2) J. Szymonik, „Kalendarium stanu wojennego”,

3) M. Kozieł, „Stan wojenny w Warszawie i na Mazowszu – kalendarium wydarzeń”, „Kronika Warszawy”, Archiwum Państwowe m.st. Warszawy / Stowarzyszenie Przyjaciół Archiwum Państwowego m.st. Warszawy, nr 4/131/2006,

4) R. Wojtkowski, „Tematyka rozmów władz miasta Warszawy z przedstawicielami duchowieństwa w latach 1981-1989 (cz.1)”, „Kronika Warszawy”, Archiwum Państwowe m.st. Warszawy / Stowarzyszenie Przyjaciół Archiwum Państwowego m.st. Warszawy, nr 4/131/2006,

5) W. Polak, „Internowania w nocy z 12 na 13 grudnia 1981”, „Komentarze Historyczne”,

6) A. Gołębiewska, „Strajk w SGGW 14 grudnia 1981 r.”, Internet, strona NSZZ „Solidarność” SGGW: http://snszzs.sggw.pl,

7) T. Kozłowski, G. Majchrzak, „Kryptonim 333. Internowanie Lecha Wałęsy w raportach funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu”, Videograf S.A., Chorzów 2012,

8) T.M. Lupar, „Pozłacana klatka. 344 dni internowania Lecha Wałęsy. Wspomnienia oficera BOR”, Bellona, Warszawa 2013.

 

Przeczytaj również:

Ogrody Króla Jana

Burmistrz powietrzny cz.I

Zamach na Arbeitsamt – cz. I

Burmistrz powietrzny cz.II

Sprawiedliwi - cz.I

Dwór w Łyczynie

Free Joomla! templates by Engine Templates