Dalej w swoim opowiadaniu Władysław de Alfonce pisze: „(…) Po wyzdrowieniu, już tej partii nie znalazłem, przeto wstąpiłem do oddziału pułkownika Grabowskiego, który stał na czele ułanów i strzelców z partii Rawskiej. Z tym oddziałem odbyłem kilka pomniejszych potyczek pod Żychlinem, koło Studziennej i Siennej niedaleko Iłży, gdzie przeważnie szczęście nam sprzyjało.
W końcu wielkiej bitwy między Gałkowem a „Dużemi pracami” z moskiewską piechotą, kozakami i szwadronem dragonów, zostałem skłuty lancami, otrzymawszy 14 ran. Z pola walki przewieziono mnie do dworu gałkowskiego, tam leżałem blisko 2 miesiące, a potem zabrała mnie pani dyrektorowa fabryki papieru z drugą jakąś panią fairą, gdzie w szpitalu fabrycznym leczyłem się aż do końca października 1863 roku.
Fot. 1. Budynek dawnego ambulatorium i szpitala w Mirkowie. Zdjęcie z publikacji „Korzenie Miasta niedaleko od Warszawy”; źródło: artykuł K. Hoffman, „Tu zaszła zmiana – stara papiernia, część II”, 7 października 2021 r., „Przegląd Piaseczyński”, strona: https://www.przegladpiaseczynski.pl
Z rozbitków pułkownika Grabowskiego i innych sąsiednich oddziałów powstańczych, powstała nowo stworzona partya pod majorem Sokołowskim, jednak ja odszedłem z p. Kozłowskim, rządcą dóbr z Radomskiego, żonatym, ojcem 5. dzieci, oficerem do Kurracza (?) pod jenerała Bosaka, do oddziału oficera Ziembowicza i Łady, tudzież rotmistrza kawalerii węgra Szandorfa (?). W bitwie pod Dębową Wolą napadła na nas piechota i dragony nieprzyjacielskie, lecz cofnęli się, zaś nazajutrz ścigani przez kozaków, podzieliliśmy się odnośnie do rozkazu, na małe oddziały. Mój oddział dotarł aż do Szczyglie, gdzie stoczyliśmy 23. stycznia 1864 r. poważną bitwę, w której dostałem pałaszem dwa cięcia w głowę i zostałem w nogę postrzelony. Przywieźli mnie znowu na saniach do dworu w Ustrzykach, tam leżałem blisko miesiąc chory, skąd odwieziono mnie karetą do szpitala w Kurozwenkach (:blisko Opatowa:). Przed Wielkanocą 1864 r. wyleczany, wstąpiłem do oddziału Siennickiego i Pinety, a kilka razy z kozakami się spotykając, przyszło pod Szydłowem niedaleko Stobnicy do wielkiej potyczki z piechotą i kozakami, w której mój koń został ranny w nogę, a ja dostałem się do niewoli moskiewskiej. Siedziałem wraz z 70 powstańcami w Stobnicy pięć miesięcy w śledztwie, poczem odesłano mnie i oficera Niedźwieckiego do Warszawy etapem, osadzono w cytadeli 11 miesięcy. Następnie wysłano mnie do fortecy w Brześciu Litewskim, lecz już po 6 miesiącach na prośbę mojego ojca i na tegoż kasat zostałem uwolniony po uprzednim złożeniu przysięgi na wierność Białemu Carowi.”.
Dokument na końcu był opatrzony informacją napisaną tym samym charakterem pisma: „/: Żyje do dziś /: 9 marca 1910 ../ w Stanisławowie :/.”.
Fot. 2. Fragment wspomnień Władysława de Alfonce, „Materiały biograficzne uczestników powstania styczniowego zebrane przez Stanisława Pisarskiego”, wyd. ok. 1912 r., Polona – portal Biblioteki Narodowej w Warszawie, strona https://polona.pl
Potwierdzeniem słów Władysława de Alfonce były blizny na jego całym ciele po odniesionych ranach, w tym te czternaście od lanc zadanych rękami rosyjskich żołdaków.
Zryw narodowy 1863 roku był powszechny. Społeczeństwo spontanicznie pomagało powstańcom. Jako ciekawostkę wypada powiedzieć, że w pamiętną noc z 22 na 23 stycznia 1863 roku, kiedy wybuchło powstanie, duża grupa robotników papierni w Soczewce zebrała się w okolicach fabryki i pod osłoną ciemności podążyła w kierunku Płocka, aby udzielić pomocy powstańcom płockim przy rozgromieniu wojska rosyjskiego. To obrazuje determinację i wolę walki z zaborcą oraz panujące nastroje społeczne w tamtym czasie.
Fot. 3. Ulica Karpińskiego w Stanisławowie (Kresy Wschodnie); po lewej dawne archiwum miejskie (kamienica nr 7), dalej narożna kamienica nr 9a, po prawej główne wejście do późniejszego Urzędu Wojewódzkiego (następnie Uniwersytet Medyczny); źródło: Polona – portal Biblioteki Narodowej w Warszawie, strona https://polona.pl, sygn.: poczt. 9577
Bitwa, o której mówi weteran 1863 roku miała miejsce pod Gałkowem, noszącym obecnie nazwę Gałkówek. Wieś ta leży około 25 kilometrów na wschód od Łodzi w gminie Koluszki. Potocznie Gałkówkiem nazywane są również wsie Gałków Duży i Gałków Mały.
Kiedy d’Alfonce walczył pod Gałkowem ? Trudno jednoznacznie stwierdzić. W Siennie w powiecie lipskim, położonym 10 kilometrów na północ od popularnego obecnie Bałtowa, oddział Dionizego Czachowskiego był w Boże Ciało 4 czerwca 1863 roku. Z kolei bitwa pod Żychlinem koło Kutna w województwie łódzkim miała miejsce 22 czerwca 1863 roku. To wyznacza ramy czasowe pobytu powstańca w tych stronach.
Lasy Gałkowskie dawały schronie powstańcom. W Powstaniu Styczniowym brali udział następujący Gałkowianie: sekretarz gminy Gałków Franciszek Różycki – późniejszy wójt i administrator majątku, organista Anzelm Wojciechowski i nieznany z imienia gajowy Pomianowski. Ustne przekazy mówią o ich udziale w bitwie pod Dobrą, o której pisze d’Alfonce.
Można się spodziewać, że powstańcy przez życzliwego administratora przyjmowani byli serdecznie. Zapewne wielokrotnie stacjonowali dowódcy w gałkowskim dworze, zawsze na koszt właściciela. Tam też opieką był otoczony ranny Władysław de Alfonce. Z podobnie życzliwym przyjęciem spotykali się powstańcy na probostwie. Plebania położona była niezwykle dogodnie z punktu widzenia przemieszczającego się oddziału. Położona w pewnym oddaleniu od wsi i od lasu, wśród kępy starodrzewu dającego schronienie, niczym wyspa na oceanie pól i łąk. Nie groziło tam zaskoczenie, choćby moskal stał nawet we wsi.
W lokalnych źródłach zapisane są informacje, że przebywał u nich naczelnik sił zbrojnych województwa mazowieckiego pułkownik Edmund Callier. Było to w dniach od 11 do 12 lipca 1863 roku. Był tam wraz ze swym sztabem, eskortą i towarzyszącymi mu oddziałami. Wówczas mieszkańcy wsi mogli nosić posiłek do lasu lub ostrzyć broń powstańcom. W pamięci Gałkowian pułkownik Edmund Callier funkcjonuje jako dowódca oddziału powstańczego stacjonującego w lasach gałkowskich i odwiedzającego wsie należące do majoratu.
Bitwy i potyczki w tych okolicach w omawianym okresie Powstania Styczniowego to: 10 lipca – potyczka w Rokitnicy na północ od Strykowa i porażka powstańców w Kołacinie, 27 lipca – zwycięski bój Calliera z kozakami w Kołacinku, 4 września – potyczka pod Cyrusową Wolą, 25 września – bitwa rozpoczęta pod Gałkowem i tocząca się poprzez Skoszewy, Dobieszków aż po Stryków.
Szlak powstańczy oddziału Grabowskiego znaczą groby poległych. W Prażmowie znajduje się zbiorowa mogiła powstańcza na cmentarzu parafialnym przy drodze do Woli Prażmowskiej. Spoczywają tam powstańcy z oddziałów Władysława Grabowskiego, konnej żandarmerii Konstantego Sokołowskiego i partii Bajery. W Nowej Wsi w gminie Warka stoi mogiła 30 powstańców z oddziału Władysława Grabowskiego poległych w tej wsi 18 maja 1863 r. Urocze – Henryków, gmina Piaseczno – jest tam zbiorowa mogiła powstańców z oddziałów Władysława Grabowskiego i Konstantego Sokołowskiego, rozbitych pod Raciborami 5 sierpnia 1863 r.
1 czerwca 1863 r., w okolicach Grabowskiej Woli, Kononowicz w obliczu zagrożenia ze strony wojsk rosyjskich wydał rozkaz rozpuszczenia oddziału i zebrania się w nowym miejscu zbornym. 2 czerwca został schwytany wraz ze swoimi adiutantami przez carskie wojsko w Zawadach koło Jedlińska. Pułkownik Władysław Kononowicz wraz z adiutantami Sadowskim i Łabędzkim został rozstrzelany w Warce 4 czerwca 1863 roku, w święto Bożego Ciała.
Kolejny jego adiutant, o którym pisze Władysław de Alfonce, Władysław Komornicki, podczas próby ucieczki został zabity przez Rosjan. Komorniccy pochodzili z Grabowa nad Pilicą. W powstaniu styczniowym uczestniczyło trzech braci Komornickich – Władysław (1842-1863), Stanisław (1835-1904) i Augustyn (1838-1895). Ten ostatni był kwatermistrzem w oddziale Kononowicza. Prowadząc majątek Grabów, zabezpieczał żywność, paszę dla koni, podwody, noclegi, itp.
Fot. 4. Powstaniec styczniowy Władysław Komornicki (1842-1863); źródło: Jerzy Kowalczyk (1938-2015), strona archiwalna: https://powstanie1863.zsi.kielce.pl/
Władysław Komornicki w okresie poprzedzającym powstanie był studentem Szkoły Głównej w Warszawie. Mieszkał na stancji u swojej stryjecznej siostry Eufemii z Komornickich Skłodowskiej, która była zaangażowana w ruch patriotyczny – była jedną z organizatorek pogrzebu Pięciu Poległych w 1861 roku, a później emisariuszką i kurierką Rządu Narodowego. Władysław otrzymał zadanie wyjazdu w rodzinny rejon Warki, aby przygotować bazę powstańczą. To on wprowadził starszych braci do konspiracji. Pochwycono go niedaleko Jedlińska, gdzie dla większego bezpieczeństwa odłączył się od Kononowicza i ukrywał się samotnie pod lasem w smolarni. Zginął w nieludzki sposób zakłuty pikami w nierównej walce z Kozakami. Było to 2 czerwca 1863 roku. Zwłoki Władysława przewłóczono za końmi do Grabowa i zezwolono na pochówek na cmentarzu parafialnym.
Nie wiadomo dokładnie jaki los spotkał z kolei kapitana kosynierów Trzcińskiego, w innych źródłach nazywanego też majorem Trzcińskim. Cały czas w oddziale Kononowicza, cały czas w walce. Z całą pewnością był między innymi pod Grzybową Górą (koło Skarżyska-Kamiennej, gmina Skarżysko Kościelne, woj. świętokrzyskie), gdzie 19 kwietnia 1863 roku oddział pułkownika Kononowicza stoczył zwycięską bitwę z Rosjanami.
W aktach parafialnych w Grójcu jest metryka, z której wynika, że 11 sierpnia 1863 roku o godzinie siódmej rano w szpitalu grójeckim zmarł „Józef Trzciński partyzant lat dwadzieścia siedem liczący kawaler syn Rodziców z imion niewiadomych urodzony w Mieście Piotrkowie”.
Fot. 5. Akt zgonu z 12 sierpnia 1863 roku powstańca styczniowego Józefa Trzcińskiego (lat 27), źródło: metryki parafii: św. Mikołaja Biskupa w Grójcu, portal Polskiego Towarzystwa Genealogicznego, Internet, strona: https://metryki.genealodzy.pl
Bank Polski stał się pełnoprawnym właścicielem zakładu papieru w Jeziornie po sprzedaży przez Ignacego Krzyczewskiego papierni 23 sierpnia 1830 roku oraz uregulowaniu 4 czerwca 1833 roku praw do gruntu, na których ona stała. Ten stan utrzymał się do 12 września 1870 roku, kiedy to, po licytacji 4 czerwca 1869 roku, nowymi właścicielami się Joanna i Karol Roesslerowie.
Rok 1849 był znaczącym dla papierni w Jeziornie. Wtedy to dotychczasowy dyrektor techniczny G. Planche wrócił do rodzinnej Francji, skąd wysłał listowną prośbę o zwolnienie z obowiązków dyrektora zakładu. Prośbę swoją motywował nadwątlonym stanem zdrowia. W Jeziornie pracował od 1835 roku.
Następcą G. Planche na stanowisku dyrektora technicznego w Jeziornie został Maurycy Henryk Segno. Był wnukiem Piotra, kapitana wojsk polskich, i Wiktorii z domu Sienkiewicz, zamieszkałych w 1786 roku na terenie Kowalówki (Kowalewki) na Podolu lub – jak podają inne źródła – koniuszym Stanisława Augusta Poniatowskiego. Henryk Segno był uczniem szkół warszawskich i praktykantem papierni w Jeziornie, wysłanym przez Bank Polski za granicę w celu zdobycia doświadczenia w wielkich zakładach papierniczych.
Ojciec Henryka, Franciszek Xawery Segno, pochodził również ze wsi Kowalewki Guberni Podolskiej. W chwili ślubu (1818 r.) piastował funkcję Kontrolera Generalnego w Komisji Likwidacyjnej Królestwa Polskiego. Po utworzeniu Banku Polskiego został powołany na jego kontrolera, a od 1828 roku mianowany na Naczelnika Wydziału Biletów Bankowych, gdzie pracował 20 lat. Zmarł w wieku 62 lat w domu przy Elektoralnej 755 w Warszawie. Bogate doświadczenie zawodowe ojca i długoletni staż zawodowy w Banku Polskim, a co za tym idzie rozległe kontakty, na pewno ułatwiły Maurycemu Henrykowie Segnie podjęcie pracy w banku, a następnie objęcie stanowiska dyrektora do spraw technicznych fabryki w Jeziornie.
Wypada dodać, że w parafii w Słomczynie w 1882 roku został ochrzczony Henryk Stanisław Wincenty Segno (1882-1964), urodzony w Peterburgu, syn Stanisława i Zofii z domu Wambach, pilot, pionier polskiego lotnictwa, nazywany „pierwszym lotnikiem imperium rosyjskiego”. Jego dziadek – Jean de Seguont – był Francuzem i służył w armii Napoleona. Po klęsce moskiewskiej d’Seguont osiadł w Warszawie. To raczej nie przypadek, że Stanisław Segno był związany w jakiś sposób z Jeziorną. Okres okupacji niemieckiej w czasie II Wojny Światowej Stanisław Segno spędził w Czeladzi i w Jeziornie. Był między innymi członkiem komisji Ligi Narodów w 1919 roku i brał udział negocjacjach po wojnie polsko-bolszewickiej.
Na terenie papierni już przed 1863 rokiem funkcjonował szpital na 12 łóżek. Informacje te pochodzą z encyklopedii Orgelbranda wydanej w 1863 roku. Z tej publikacji dowiadujemy się również, że szpital był obsługiwany przez miejscowego chirurga wspomaganego opieką lekarza z Warszawy. Dalej pisano, że „papiernia w Jeziornie pod przewodnictwem dzisiejszego dyrektora Segno znowu znaczenie wyremontowana została”.
Fot. 6. Szpital polowy z okresu Powstania Styczniowego w zamku na Litwie; źródło: zbiory Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie, ilustracja z wystawy czasowej pt. „Powstanie 1863 r. we wschodniej Wielkopolsce w materiałach archiwalnych Archiwum Państwowego w Poznaniu Oddział w Koninie”, styczeń-luty 2018 r., strona Archiwum Państwowego w Poznaniu: https://poznan.ap.gov.pl
Po 1887 roku w Jeziornej powołano ambulatorium, do którego dojeżdżaj lekarz z Warszawy, a także zorganizowano i wyposażono szpital z porodówką i apteką.
Szpital leczył głównie pracowników papierni i ich rodziny, ale nie tylko. Pacjentami placówki były też osoby nie związane z miejscową fabryką papieru, głównie okoliczni mieszkańcy.
Kto leczył powstańców styczniowych w szpitalu w Jeziornie-Papierni ?
Opierając się na aktach metrykalnych, można stwierdzić, że w szpitalu fabrycznym w Jeziornie w okresie 1832-1914 pracowało co najmniej 7 lekarzy, 3 felczerów, 18 akuszerek oraz 3 osoby obsługi – razem 31 osób. Wiadomo, że zmarło w nim pięciu pacjentów.
Dokumenty metrykalne potwierdzają zatrudnienie w Jeziornie pracowników służby zdrowia, do których zaliczał się lekarz Jan Święcki.
Jan Święcki (1810-1871) urodził się w Warszawie. Metryki mówią, że mieszkał w fabryce w Jeziornie Papierni – dotyczy to lat: 1832, 1835, 1836, 1839, 1843, 1846-1852, 1854-1861, 1867. Był żonaty z Anną z Makowskich (ślub: 1831 r.), zamieszkałą przy matce w Warszawie przy ul. Okopowej 1761, czyli w tej samej kamienicy, w której dr Święcki mieszkał w 1831 roku. Wtedy był „podlekarzem” przy szpitalu wojskowym w Warszawie. Miał więc doświadczenie w leczeniu poszkodowanych na polu walki. Najprawdopodobniej to on leczył powstańców 1863 roku, w tym Władysława d’Alfonce’a i Ignacego Robaka.
Fot. 7. Fragment aktu ślubu z 6 listopada 1831 roku godz. 17.00 dr. Jana Święckiego i Anny Makowskiej, źródło: metryki parafii św. Aleksandra w Warszawie, portal Polskiego Towarzystwa Genealogicznego, Internet, strona: https://metryki.genealodzy.pl
Innym znanym z nazwiska lekarzem związanym z wytwórnią papieru był Feliks Joachim Dziubiński, urodzony w 1839 roku w Białej, syn Antoniego, byłego porucznika wojsk polskich, zamieszkały w Warszawie (1867 r.). Dziubiński był starszym felczerem z Warszawy (1867 r.), a później mieszkał w Jeziornie.
Kolejny miejscowy medyk to Franciszek Kujawski (1810-1877) – doktor medycyny, mieszkał w Jeziornie Papierni (m.in. 1873, 1873, 1875, 1877 r.).
Jeszcze innym lekarzem związanym z Jeziorną jest Wincent Apolinary Fabian Stępniewski (1842-1884), pochodzący ze wsi Głód w guberni płockiej. Był felczerem – wg metryk w Jeziornie Fabrycznej/Jeziornie Papierni/Papierni – w latach: 1871, 1872, 1874, 1875, 1877, 1879, 1882, 1884. Ponadto był propinatorem w Jeziornie Papierni (1874 r.), czyli prowadził lub był właścicielem tamtejszego monopolowego wyszynku napojów alkoholowych.
W 1857 roku, na 6 lat przed wybuchem Powstania Styczniowego, w papierni w Jeziornie było zatrudnionych: 9 majstrów, 68 czeladników, 10 uczniów i 305 „dziennych robotników”.
Od kiedy w konkurencyjnej fabryce papieru w Soczewce koło Płocka w 1844 roku uruchomiono pierwsze maszyny papiernicze, odtąd stała się ona prawdziwą konkurencją dla największej polskiej fabryki papieru w Jeziornie koło Warszawy. W latach 1840-1845 prawie o połowę spadły wpływy ze sprzedaży papieru w Fabryce Bankowej w Jeziornie. Tą krytyczną sytuację opanowano w latach 1850-1868, gdy dyrektorem technicznym Papierni Bankowej był właśnie Henryk Segno. Oznacza to, że był dobrym gospodarzem.
Po sprzedaży papierni w Jeziornie Roesslerom 12 września 1870 roku fabrykę w dalszym ciągu prowadził Maurycy Henryk Segno.
Fot. 8. Henryk Segno; zdjęcie z artykułu Andrzeja Będzińskie, „Gabriel Planche i Maurycy Henryk Segno – dyrektorzy papierni Banku Polskiego w Jeziornie”, „Przegląd Papierniczy”, 2019, t. 75, nr 06
Na podstawie akt metrykalnych jego dzieci oraz tych, w których występował jako świadek, wiemy, że zamieszkiwał w Jeziornie od 1848 roku, a dyrektorem zakładu papierniczego mógł zostać w lutym 1849 roku i pełnił tę funkcję dalej w latach 1850-1852, 1856, 1857, 1859, 1862, mieszkając na terenie papierni.
Około 1887 roku, w czasie pertraktacji prowadzonych przez Roesslerów w sprawie sprzedaży fabryki, Maurycy Henryk Segno zrezygnował ze swojego stanowiska w Jeziornie. Zakupił w pobliżu zakładu niewielki majątek, w którym się osiedlił.
Istnieje też pogląd, że Henryk Segno posiadał gospodarstwo rolne w tej okolicy dużo wcześniej, bo już w 1858 roku figuruje na liście czynnych członków Towarzystwa Rolniczego w Królestwie Polskim z miejscem zamieszkania w Jeziornie. Nie ulega natomiast wątpliwości, że Maurycy Henryk Segno był posiadaczem Kolonii Nadbrzeże już przed 1876 roku, o czym dowiadujemy się z aktu małżeństwa jego córki Leontyny Ksawery, jaki został sporządzony 18/30 kwietnia 1876 roku.
Można wnioskować, że wspomniany folwark był stosunkowo niewielki. Słownik Geograficzny z 1884 roku podaje, że osada Nabrzeże w powiecie warszawskim położona jest o 2 wiorsty od Wisły i ma powierzchnię 45 morgów.
Nieruchomości ta znajdowała się na terenie parafii św. Elżbiety w Powsinie i była położona nad rzeką Jeziorką na terenie dzisiejszej Bielawy Nabrzeże.
Maurycy Henryk Segno zmarł 29 stycznia/10 lutego 1895 roku w wieku 75 lat. Został pochowany na miejscowym cmentarzu w Powsinie.
W akcie zgonu nazwano go byłym zarządzającym fabryką papieru i właścicielem Kolonii-Nadbrzeże. Zmarły pozostawił 71-letnią żonę Aleksandrę z domu Maciejowską, która nadal zamieszkiwała w tej miejscowości.
Postać Maurycego Henryka Segno mocno zaznaczyła się w świadomości mieszkańców Jeziorny.
Władysław d’Alfonce użył w opisie związanym z jego ewakuacją do szpitala w Jeziornie-Papierni francuskiego słowa „faire”, które ma wiele znaczeń. Język francuski musiał nie być mu obcy, skoro miał francuskie pochodzenie. „Faire” znaczy tyle co „robić”, ale w zależności od kontekstu może np. oznaczać „organizować” lub „walczyć przeciwko komuś”. Zwrot „Pani faira” mógł być użyty jako określenie pracownicy fabryki papieru w Jeziornie, ale równie dobrze mógł wskazywać organizatorkę lub bojowniczkę związaną z tą fabryką.
Z relacji Władysława de Alfonce jawi się obraz Państwa Segnów, jako tych, którzy nieśli pomoc powstańcom styczniowym. Rannych leczyli, dawali im wikt i opierunek.
Na uwagę zasługuje fakt osobistego zaangażowania żony dyrektora fabryki papieru w Jeziornie w pomoc powstańcom, co widać z relacji Władysława d’Alfonce.
Maurycy Henryk Segno i Aleksandra Maciejowska pobrali się 23 lipca 1844 roku o godzinie 19.00. Ślub odbył się w kościele p.w. św. Andrzeja w Warszawie. Aleksandra Maciejowska mieszkała przy rodzicach w Warszawie przy ulicy Elektoralnej 750. Tuż po ślubie państwo młodzi zamieszkali niedaleko rodziców Aleksandry – przy ulicy Elektoralnej 755.
Aleksandra Segno, z domu Maciejowska, była córką Wacława Aleksandra Maciejowskiego i Doroty Heylman.
Wacław Maciejowski (1792-1883) należał do grona najwybitniejszych polskich uczonych dziewiętnastego wieku. Od 1819 roku był profesorem historii i prawa rzymskiego na Uniwersytecie Warszawskim. Pozostawił po sobie ogromny dorobek badawczy. Rozgłos na skalę europejską przyniosła Maciejowskiemu: „Historia prawodawstw słowiańskich”, „Polska aż do pierwszej połowy XVII wieku pod względem obyczajów i zwyczajów” czy „Piśmiennictwo polskie od czasów najdawniejszych aż do roku 1830 …”.
Istnieje jeszcze jeden dowód na konspiracyjny udział Papierni w Powstaniu Styczniowym 1863 roku.
W Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie (AGAD) znajdują się materiały archiwalne władz powstańczych. Są to głównie oryginalne dokumenty papierowe lub spisane na specjalnej bibułce, niekiedy z odpowiednim znakiem wodnym i nadrukiem kancelaryjno-urzędowym.
Archiwum Głównym Akt Dawnych wskazuje, że papier dla Rządu Narodowego produkowała fabryka w Jeziornie. – Niektóre arkusze posiadają znak wodny przedstawiający na tarczy trójdzielnej, zwieńczonej koroną jagiellońską, herb odradzającego się państwa polskiego: z Orłem, Pogonią i Michałem Archaniołem oraz napisem w otoku „Rząd Narodowy Polski”.
Dotychczas badania historyków i regionalistów dowiodły, że pracownicy fabryki papieru w Jeziornie brali czynny udział w Powstaniu Styczniowym. Wiedzieliśmy także, że powstańcom pomagali właściciele miejscowych dóbr ziemskich. Nie mieliśmy jednak dowodów na bezpośredni udział dyrekcji papierni we wspieraniu bojowników. Można jedynie było się domyślać, że zarząd zakładu był im przychylny. – Na jego terenie w końcu (jak się sądzi) po bitwie pod Chojnowem znalazł schronienie Ignacy Robak, a Walenty Pindelski po długiej nieobecności, spowodowanej udziałem w walkach, mógł dalej tam pracować po upadku powstania.
W akcie zgonu Ignacego Robaka, ze względów bezpieczeństwa, celowo przemilczano jego udział w Powstaniu Styczniowym. Wiadomo powszechnie, że carscy śledczy wertowali akta kościelne czy szpitalne w poszukiwaniu wszelkich śladów „buntowników”, jak nazywali powstańców. Zdarzało się, że zaborca przyzwalał na organizowanie powstańczych szpitali, oczywiście pod ich nadzorem. Taki szpital na przykład został zorganizowany w Siennie, pomiędzy Iłżą, Bałtowej i Lipskiem (województwo mazowieckie). Tam zwożono rannych powstańców między innymi z oddziałów pułkownika Władysława Kononowicza i Dionizego Czachowskiego. Domyślamy się co jednak mogło czekać bojowników z rąk Rosjan po zakończeniu leczenia.
W przypadku szpitala w papierni jeziorańskiej było inaczej. Tutaj leczono uczestników zrywu potajemnie. Czy w przeciwnym razie Władysław de Alfonce po dwóch rekonwalescencjach w Jeziornie mógłby ujść Moskalom i dalej walczyć ? Wiedząc o jego pobycie w szpitalu żandarmi z carskiej Ochrany (tajnej policji) zadbaliby o to, żeby na czas go aresztować, a tak się jednak nie stało. Nic też jak dotąd nie wiadomo żeby na Papiernię spadły rosyjskie sankcje za pomoc „buntownikom”. Świadczy to też o solidaryzowaniu się społeczności zakładu z powstańcami, których uważano za bohaterów i ochraniano.
Dla nas cichymi bohaterami są również ludzie, którzy z narażeniem życia w tych ciężkich chwilach nieśli im pomoc. Do takich z całą pewnością zalicza się Henryk Segno, ówczesny dyrektor Papierni Bankowej, i jego żona Aleksandra.
Grzegorz Kłos
Podziękowanie dla Pana Pawła Komosy, Redaktora Naczelnego portalu historycznego „OkoliceKonstancina.PL”, strona: https://okolicekonstancina.pl/, za konsultacje w sprawie lokalizacji folwarku Henryka Segno, dyrektora Papierni Bankowej w Jeziornie.
Materiały źródłowe:
1/ Paweł Komosa, „Śladem zapomnianych opowieści. Powstanie Styczniowe w okolicach gminy Konstancin-Jeziorna”, portal internetowy Konstancina-Jeziorny i okolic, wydanie II poszerzone,
2/ Paweł Komosa, „O pomniku Powstania Styczniowego w Słomczynie”, Wirtualne Muzeum Konstancina”, strona: http://www.muzeumkonstancina.pl,
3/ Dawid Miszkiewicz, „Jak pradziadek Puszkina został pogromcą Kononowicza czyli o bitwie pod Chojnowem w 1863 roku”, strona: https://okolicekonstancina.pl/,
4/ Witold Rawski, „Kłopotów pod Jeziorną - 1906 rok”, „OkoliceKonstancina.PL”, 21 czerwca 2019 r., strona: https://okolicekonstancina.pl/,
5/ Andrzej Będziński, „Gabriel Planche i Maurycy Henryk Segno – dyrektorzy papierni Banku Polskiego w Jeziornie”, „Przegląd Papierniczy”, 2019, t. 75, nr 06,
6/ Andrzej Będziński, „Słownik pracowników służby zdrowia papierni w Jeziornej oraz zmarłych w tamtejszym szpitalu”, Archeion, t. CXIX, Warszawa 2018,
7/ „Materiały biograficzne uczestników powstania styczniowego zebrane przez Stanisława Pisarskiego”, ok. 1912 r., Polona – portal Biblioteki Narodowej w Warszawie, strona https://polona.pl,
8/ wniosek o odznaczenie Walentego Pindelskiego srebrnym „Krzyżem Zasługi”, zasoby Centralnego Archiwum Wojskowego, sygnatura akt: 27-441,
9/ Grzegorz Kłos, „Nieznana historia powstańca styczniowego Walentego Pindelskiego cz. VI”, 11 czerwca 2017 r., portal „Cyfrowe Archiwum Wilanowa i Okolic”,
10/ metryki parafii: św. Mikołaja Biskupa w Grójcu, św, Zygmunta w Słomczynie, Warszawa (św. Elżbiety w Powsinie, św. Andrzeja), źródło: źródło: Polskie Towarzystwo Genealogiczne, Internet, strona: https://metryki.genealodzy.pl, https://www.szukajwarchiwach.gov.pl,
11/ Antoni Drążkiewicz, „Wspomnienia Czachowczyka z 1863 roku, Lwów 1890,
12/ K. Hoffman, „Tu zaszła zmiana – stara papiernia, część I”, 30 września 2021 r., „Przegląd Piaseczyński”, strona: https://www.przegladpiaseczynski.pl,
13/ K. Hoffman, „Tu zaszła zmiana – stara papiernia, część II”, 7 października 2021 r., „Przegląd Piaseczyński”, strona: https://www.przegladpiaseczynski.pl,
14/ Archiwum Główne Akt Dawnych”, strona: http://www.agad.gov.pl,
15/ Marian Chudzyński, „Powstanie Styczniowe w Powiecie Gostynińskim”,
16/ Rafał Wiktor Kowalczyk, „Rozwój przemysłu papierniczego w Królestwie Polskim w latach 1870-1914”, Uniwersytet Łódzki, Rocznik Muzeum Papiernictwa 2008, t.II,
17/ Teresa Żuchlewska, Henryk Łubieński (1793-1883) i jego działalność gospodarczo-społeczna”, Rocznik Żyrardowski 8, 2009, 537-570, tom. VII, Muzeum Historii Polski,
18/ portal „Genealogia Polaków, strona: https://genealogia.okiem.pl,
19/ Jadwiga Siniarska-Czaplicka, „Działalność produkcyjna papierni w Jeziornie w latach 1760-1939”, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Antoniewicza „Studia i materiały do dziejów Piaseczna i powiatu piaseczyńskiego”, Warszawa 1973,
20/ Muzeum Saturn w Czeladzi, strona: https://muzeum-saturn.czeladz.pl,
21/ Jerzy Kowalczyk (1938-2015), strona archiwalna: https://powstanie1863.zsi.kielce.pl/,
22/ Dorota Lewandowska, Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, „Organizacja Narodowa Powstania Styczniowe z lat 1861-1864”, inwentarz zespołu nr 244, zespół archiwalny nr 244,
23/ Tadeusz Szperna, „Losy biblioteki prywatnej Wacława Aleksandra Maciejowskiego w świetle rodzinnej korespondencji”, Acta Universitatis Lodziensis. Folia Librorum 15, 27-48, 2009, Muzeum Historii Polski 2010,
24/ Stanisław Zieliński, „Bitwy i potyczki 1863-1864”, Muzeum Narodowe w Rapperswilu, Skład Główny w księgarni Gubrynowicza i syna we Lwowie, Rapperswil 1913,
25/ Joanna Grela, artykuł „Powstanie styczniowe w Piasecznie”, „Przegląd Piaseczyński”,15 stycznia 2015 r., źródło: Internet - http://www.przegladpiaseczynski.pl,
26/ praca pod redakcją Jerzego Antoniewicza, „Studia i materiały do dziejów Piaseczna”, Towarzystwo Przyjaciół Piaseczna, Warszawa 1973,
27/ Mikołaj Pawliszczew, „Tygodnie polskiego buntu Tom II Walka orężna 1863-1864”, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2003,
28/ Internet – strona: http://okononowiczu.pl,
29/ „Nadzieja, męstwo i śmierć. Powstańcza wiosna oddziału Kononowicza”, Stowarzyszenie W.A.R.K.A. przy współpracy z Gminną Jednostką Kultury „Dworek na Długiej” w Warce i Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce, Warka 2012,
30/ „Oficjalny serwis internetowy Gałkowa Małego i Dużego”, strona: https://galkowek.pl,
31/ Karol Kucharski, „Pamiętny rok”, 4 listopada 2021 r., Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce, strona: https://www.muzeumpulaski.pl,
32/ Słownik francusko-polski, strona: https://pl.pons.com.