Zapomniani bohaterowie "Cudu nad Wisłą" 1920 cz.I

     Zapomniani bohaterowie „Cudu na Wisłą”. – Tak należałoby nazwać obrońców Polski z okresu Bitwy Warszawskiej 1920 r., pochodzących z terenu Urzecza.

     Niewiele o nich wiadomo, bo upływ czasu zrobił swoje. Przez ostatnie kilka lat trwały poszukiwania w archiwach śladów po naszych bezimiennych jak dotąd żołnierzach.

Z okazji setnej rocznicy zwycięstwa nad bolszewikami na przedpolu Warszawy opowiem o kilku z nich.

     Byli to młodzi chłopcy, być może członkowie organizacji paramilitarnych, ale przede wszystkim byli to ochotnicy, którzy z własnej nieprzymuszonej woli, bez wahania i z narażeniem życia rzucili się do walki z śmiertelnym wrogiem.

     Po przegranej Niemców podczas I wojny światowej przed Polską stanęło widmo nowej okupacji, tym razem ze strony bolszewików.

Na wiosnę 1920 r. Rosja Radziecka rozpoczęła swój pochód na zachód, chcąc objąć rewolucją komunistyczną całą Europę.     

     Bolszewicy zebrali z obszarów wielkiej Rosji nowe zastępy wojska i rozpoczęli 14 maja ofensywę od Smoleńska i Kijowa. Na północy przerwali polski front i 14 lipca zajęli Wilno, a 20 lipca Grodno.

     Następnie dotarli do Wisły, na przestrzeni od Włocławka do Płocka, stając frontem niemal pod samą Warszawą. Pod Brześciem przeszli Bug i zagrozili Warszawie od południa.

     1 lipca 1920 r. utworzono Radę Obrony Państwa utworzono Radę Obrony Państwa. Na jej czele stanął Naczelnik Państwa Józef Piłsudski.

Fot. 1. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski nad mapą w okresie Bitwy Warszawskiej; źródło: Internet, strona: https://www.wikiwandcom/pl/Wojna_polska-bolszewicka

 

     Podjęto decyzję o utworzeniu wielkiej Armii Ochotniczej, a jej sformowanie powierzono popularnemu generałowi Józefowi Hallerowi.

     W jej szeregi pośpieszył inteligencja, młodzież akademicka i szkolna, robotnicy, włościanie, harcerze, członkowie związków strzeleckich i sokolich. W całym kraju zaczęły się tworzyć komitety obrony państwa.

     3 lipca 1920 r. na czele Związku Harcerstwa Polskiego (ZHP) stanął jak przewodniczący generał Józef Haller.

Fot. 2. Wojna polsko-radziecka (1920 r.); członkowie Generalnego Inspektoratu Armii Ochotniczej; widoczny generał Józef Haller - siedzi w drugim rzędzie (8. od lewej); źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-H-376; Internet, strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Władze naczelne Związku Harcerstwa Polskiego podjęły decyzję o włączeniu harcerstwa do obrony państwa.

     Gdy generał Haller, mianowany chwilę wcześniej przez Radę Obrony Państwa na organizatora Armii Ochotniczej, przybył do Warszawy, zastał w swoim mieszkaniu licznie zgromadzonych oficerów, a wśród nich także instruktora harcerskiego. Był nim harcmistrz Olgierd Grzymałowski, który już od rana oczekiwał na generała z wnioskiem Naczelnictwa zgłaszającym harcerstwo do obrony Państwa. „Widzicie panowie – rzekł generał – oto harcerstwo pierwsze zgłasza się na apel”.

     Pierwsze formacje Armii Ochotniczej w wojnie polsko-bolszewickiej rekrutowały się głównie spośród harcerzy.

     5 lipca władze Związku Harcerstwa Polskiego wydają do drużyn słynny rozkaz nr 32 z hasłem „Ojczyzna w niebezpieczeństwie”.

Fot. 3. Plakat agitacyjny z czasów wojny polsko-bolszewickiej (1920 r.) - postać gen. Józefa Hallera, w tle żołnierze, całość opatrzona napisem „WSTĄP DO WOJSKA BROŃ OJCZYZNY”; źródło: Muzeum Niepodległości w Warszawie; Internet, strona: muzeum-niepodleglosci.pl

 

     W dniu 6 lipca wydano rozkaz do wszystkich zarządów oddziałów, komend chorągwi i kół przyjaciół nowy rozkaz o pogotowiu. Postanowiono rozpoczętych letnich kursów i obozów na razie nie przerywać. Wszyscy harcerze znajdujący się na urlopach powinni zameldować się w najbliższej komendzie, podając swój adres.

     Zarządzono rejestrację harcerzy od lat 17 w górę, zdolnych do służby z bronią, jakkolwiek nie podlegali jeszcze poborowi do wojska. Druhowie ci mieli być przygotowani do wyjazdu do obozu ćwiczebnego. Rejestracja obejmowała również harcerki od lat 17 w górę z przeznaczeniem do służby samarytańskiej i pomocniczej dla armii.

Fot. 4. Wojna polsko-radziecka (1920 r.). Grupa literatów, żołnierzy Armii Ochotniczej. Od lewej widoczni m.in.: podpułkownik Marian Dienstl-Dąbrowa, Eugeniusz Małaczewski, Emil Zegadłowicz, Władysław Rabski, Edward Ligocki, redaktor Władysław Buchner, major Jan Grabowski; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-H-379; Internet, strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Tymczasem wobec pogarszającej się sytuacji na froncie Główna Kwatera Drużyn Męskich, w oparciu o wytyczne władz naczelnych ZHP, wydaje szczegółowe zarządzenia do podległych komend.

     Oto fragmenty rozkazu z 9 lipca 1920 r. Głównej Kwatery Drużyn Męskich:

„1) Czas trwania służby. Służba ochotnicza harcerzy będzie trwała aż do odwołania jej przez rozkaz władz harcerskich na polecenie władz państwowych.

2) Przyrzeczenie. Ponieważ ochotnicy cywilni, zgłaszający się do obrony państwa zobowiązują się do tego przez złożenie specjalnej deklaracji, to dla harcerzy taką deklaracją jest przyrzeczenie harcerskie, które składali w drużynach, ślubując wierną i wytrwałą służbę ojczyźnie.

3) Rejestracja i podział na grupy. (…) Harcerzy, na których już zgłoszono zapotrzebowania, podzielić na grupy normujące wiek i siły w stosunku do pracy.

A więc:

I grupa. Harcerze do lat 14 – rezerwa gońców.

II grupa. Harcerze 14-letni – do służby gońców, itp.

III grupa. Harcerze 15-letni i starsi, którzy są niezdolni do służby z bronią – do służby biurowej.

IV grupa. Harcerze 16-letni i starsi, niezdolni do służby frontowej – do służby wartowniczej.

V grupa. Harcerze 17-letni i starsi, posiadający odroczenia – w najbliższym czasie będą odesłani do harcerskiego obozu ćwiczebnego, poczem będą użyci do służby frontowej.

(…)

8) Pozwolenia rodziców i zaświadczenia lekarskie. Wszyscy niepełnoletni powinni posiadać na piśmie zezwolenie rodziców na udział w harcerskich oddziałach pomocniczych. Chłopcy o słabem zdrowiu powinni posiadać zaświadczenie lekarskie.

9) Akcja rodziców. Należy zwołać niezwłocznie koła przyjaciół i rodziców celem moralnego, finansowego i materjalnego poparcia harcerskich oddziałów ochotniczych. Szczególną uwagę należy zwrócić na wyekwipowanie oddziałów w ubranie, bieliznę, plecaki, itp. (…)”.

     Rozkazem Głównej Kwatery Drużyn Męskich z 13 lipca 1920 r. zarządzono mobilizację harcerskich oddziałów ochotniczych. Harcerze z terenu byłej Kongresówki zdolni do służby frontowej, a mający ukończone 17 lat, mieli stawić się w Warszawie w południe 17 lipca 1920 r. (sobota) w Alei Szucha. Znajdował się tam gmach Szkoły Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

     Wyekwipowanie przybywających do punktu zbornego harcerzy miało stanowić między innymi: umundurowanie harcerskie lub wojskowe, żywność na dwa dni, broń, toporki saperskie, trąbki sygnalizacyjne, apteczki polowe, a także rowery czy motocykle.

     Spośród innych żołnierzy wyróżniali się tym, że na mundurach mieli obowiązek noszenia oznaki Armii Ochotniczej (rozety z czerwonej wstążki z białym środkiem) oraz 2 lilijek harcerskich na kołnierzu.

     W połowie lipca 1920 r. była gotowa pierwsza dywizja ochotnicza, której biskup polowy ks. Gall wręczył poświęcone sztandary.

Na przeglądzie 18 lipca podczas święta Armii Ochotniczej w Warszawie stanęło przed gen Hallerem 1200 harcerzy.

     Ogółem liczba harcerzy-ochotników, którzy trafili do służby frontowej, doszła do 6 tysięcy ludzi, razem zaś ze znajdującymi się w szeregach regularnych formacji Wojska Polskiego już wcześniej (od 1918 r.) – do 9 tysięcy.

     W niektórych oddziałach harcerze stanowili tak przytłaczający odsetek żołnierzy, że Ministerstwo Spraw Wojskowych zarządziło, iż każdy oddział (pułk, batalion, kompania), w którym harcerze będą stanowić ponad 50% stanu osobowego, uzyskuje prawo do oficjalnego nazywania go „harcerskim”, a dowódców i kadrę oficerską tych oddziałów dobierać należy przede wszystkim spośród instruktorów ZHP i co bardziej doświadczonych harcerzy.

     Co interesujące, oficerowie w tych oddziałach zostali zobowiązani do troski o zachowanie w szeregach „zasad harcerskich”, a więc norm opartych na dziesięciu punktach Prawa Harcerskiego (w tym przeciwdziałania szczególnie pleniącym się podczas wojny nałogom).

     Jako pierwszy spośród pułków 1. Dywizji Ochotniczej został zorganizowany, a następnie już 27 lipca wysłany na front (po zaledwie jednotygodniowych ćwiczeniach), 201. Ochotniczy Pułk Piechoty (201. p.p.), w którym harcerze stanowili tego dnia 80 % stanu osobowego.

     Właśnie ta dywizja, dowodzona przez płk. Włodzimierza Zagórskiego, znakomicie wypełniła zadanie powstrzymania odwrotu polskiej I-szej Armii, zatrzymując w dwóch bitwach – pod Paprocią i Surażem – gwałtowną ofensywę Armii Czerwonej. W starciach tych poległo bardzo dużo harcerzy.

     „Harcerskimi” były też kolejne ochotnicze pułki piechoty: 202-gi i 205-ty im. płk. J. Kilińskiego, składający się głównie z warszawskiej młodzieży.

     202-gi Pułk Piechoty wyszedł w pole wkrótce po 201. p.p.

Wszystkie pułki harcerskie ponosiły dużą ofiarę krwi na polu walki. Jednak to właśnie ochotniczy 202. Pułk Piechoty poniósł największe straty w 1920 r. podczas wojny polsko-bolszewickiej.

     Na ogólną liczbę kilkuset harcerzy tego pułku, którzy zgłosili się na ochotnika by bronić ojczyzny, 10 września 1920 r., czyli w niespełna dwa tygodnie po wymarszu na front, zostało tylko 45 żołnierzy.

     Poniesione przez dwieście pierwszy pułk ochotniczy straty świadczą o tym w jak dramatycznych okolicznościach przyszło im walczyć z najeźdźcą.

Fot. 5. Generał broni Józef Haller (2-gi z lewej), Generalny Inspektor Armii Ochotniczej i dowódca Frontu Północnego, na stanowiskach Dywizji Poznańskiej w czasie Bitwy Warszawskiej (13-25 sierpnia 1920 r.); portal Interia Nowa Historia (strona: https://nowahistoria.pl); autor: KARTA; źródło: Agencja FORUM

 

     Zdarzeniem losu spośród wszystkich pułków ochotniczych to akurat 202. Pułk Piechoty otrzymywał najmniejszą pomoc ze strony społeczeństwa.

     Naczelne władz harcerskie były bezsilne, bo bez wsparcia z zewnątrz nie mogły zapewnić harcerzom jakich takich warunków do przetrwania.

     Doszło do tego, że dowódca 202. Pułku Piechoty, major Modest Sierant, w rozmowie z generałem Hallerem, prosił o przydzielenie do jednostki dodatkowo przynajmniej jednej kompanii harcerskiej, w składzie której byłaby zorganizowana kantyna prowadzona przez harcerki.

     Interwencja u samego Generalnego Inspektora Armii Ochotniczej pomogła. – Wkrótce Pogotowie Wojenne Głównej Kwatery Żeńskiej zorganizowało również przy 202. Pułku Piechoty dwie kantyny  żołnierskie, które harcerki prowadziły przez trzy i pół miesiąca.

     Dziś już wiemy, że w szeregach 202. Pułku Piechoty Armii Ochotniczej znalazła się też młodzież z okolic podwarszawskiego Wilanowa.

     Jednym z ochotników, który zaciągnął się do 202-go Pułku, był Michał Szewczyk.

 

Fot. 6. Michał Szewczyk; zdjęcie z legitymacji nauczycielskiej wydanej 13 sierpnia 1945 r. przez Inspektorat Szkolny Warszawski; źródło: Związek Nauczycielstwa Polskiego - Oddział I Mokotów-Ursynów-Wilanów

 

     Michał Szewczyk urodził się 2 października 1903 r. w Jeziornie Królewskiej.

     Jego rodzicami byli: Franciszek i Józefa z domu Szewczyk, małżeństwo Szewczykowie.

     Ojciec Michała – Franciszek Szewczyk (rocznik 1863 r.) i jego matka Józefa (rocznik 1869) pochodzili z Jeziorny. Byli rolnikami.

     Michał uczęszczał do szkoły powszechnej w Jeziornie Królewskiej. Po jej ukończeniu, 1 września 1917 roku, rozpoczął naukę w Państwowym Męskim Seminarium Nauczycielskim w Ursynowie.

     Jemu na naszym portalu poświęcamy więcej uwagi w oddzielnej serii artykułów.

     Michał Szewczyk już 7 lipca zaciągnął się do 202. Pułku Piechoty. Jak widać w chwili wstąpienia do wojska nie miał jeszcze skończonych 17 lat.

     Z chronologii wydarzeń widać, że Michał nie wahał się ani chwili i spontanicznie znalazł się w armii już następnego dnia po zarządzeniu pogotowia harcerskiego, kiedy to wydano rozkaz o natychmiastowym zgłoszeniu się do macierzystych komend.

     Michał Szewczyk wiedział co to rygor wojskowy, bo należał do Związku Strzeleckiego.

     Trzeba pamiętać, że do wojska zgłaszała się wtedy tłumnie młodzież szkolna. – Niekiedy całe klasy ustawiały się w kolejkach przy punktach werbunkowych.

Fot. 7. Ochotnicy przed wyruszeniem na front, 1920 r.; źródło: Internet - strona: http://www.wojsko-polskie.pl

 

     Przykładem niech będzie historia słuchaczy Seminarium Nauczycielskie Męskie im. Stanisława Konarskiego w Warszawie przy ulicy Krakowskie Przedmieście 36.

     Była to w 1920 r. druga w regionie placówka kształcąca przyszłych nauczycieli, obok ursynowskiego seminarium (leżącego wówczas pod Warszawą).

     Warszawskie seminarium początkowo (od 1906 r.) działało pod nazwą Warszawskich Kursów Pedagogicznych dla Nauczycieli Ludowych. Z czasem kursy zostały zamienione w trzyletnie seminarium nauczycielskie.

     Zajęcia w tej szkole od 1918 r. odbywały się właśnie w kamienicy Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu.

     Wymowny epizod – na odezwę Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z 3 lipca 1920 r.: „(…) Niech śpieszą wszyscy, i ci młodość i siłę czujący w żyłach, co żelazem odpierać będą najazd wroga, i ci, którzy stanąć mogą do pracy w instytucjach wojskowych, by zwolnić z nich i zastąpić tych, co na froncie przydatni być mogą. Niech na wołanie Polski nie zabraknie żadnego z jej wiernych i prawych synów (…)”, cała klasa seminarium nauczycielskiego z Krakowskiego Przedmieścia razem z jej wychowawcą zgłasza się na ochotnika do wojska, by wkrótce trafić do 236. Pułku Piechoty.

     Na wojnę szła spontanicznie młodzież z całego kraju. Jednymi z takich osób byli bracia Innocenty i Walerian Liburowie, synowie Ludwika Libury, nauczyciela ze wsi Michałowice w Małopolsce, niedaleko Krakowa.

     W Michałowicach, leżących historycznie w zaborze rosyjskim, przebiegała granica dawnej Kongresówki, czyli Królestwa Polskiego, nazywanego inaczej Krajem Nadwiślańskim lub Przywiślańskim.

     To w Michałowicach Pierwsza Kompania Kadrowa Józefa Piłsudskiego po wymarszu z Oleandrów w 6 sierpnia 1914 r. obaliła szlabany graniczne, przechodząc z Galicji w zaborze austriackim do Kongresówki w marszu na Kielce.

     Co historia braci Liburów ma wspólnego z ochotnikami z Urzecza ? Ma, bo ich losy w zasadniczej części do złudzenia przypominają losy chłopców z Urzecza, a sam Innocenty Libura spisał je jeszcze przed wybuchem II wojny światowej w unikatowym opowiadaniu „Krokiem zdobywców”.

     Bracia w 1920 r. w szeregach Armii Ochotniczej ruszyli na wojnę z bolszewikami. Walczyli w 201. Pułku Piechoty, którego szlak bojowy pokrywał się częściowo ze szlakiem 202. Pułku Piechoty. Spisane przez Innocentego Liburę wspomnienia oddają obraz i klimat tamtych dni.

     Bracia Liburowie, znaleźli się w olkuskim oddziale ochotników, którzy jechali do Warszawy żeby zaciągnąć się do wojska przeciwko Armii Czerwonej. Miejscowe harcerstwo, wzorem innych, mobilizowało hufiec, rozsyłając gońcami i pocztą rozkazy – słowa „natychmiast” i „o ile możności z bronią”, podkreślano czerwonym ołówkiem.

Przebywających na obozach harcerskich wzywano telegraficznie do powrotu w celu wyruszenia na front. Chłopcy wyruszyli w dużej grupie pociągiem z dworca w Olkuszu do Warszawy.

     Po drodze dołączają do nich inni ochotnicy. Libura wspomina: „(…) Na dworcach wsiadają coraz nowe oddziałki harcerzy: w Sędziszowie tęgie dryblasy ze Szczekocina, w Jędrzejowie zgrabne pińczowiaki z bronią i mapnikami u boku jak oficerowie. W Kielcach ruch, bieganina i wrzawa, jakby się cały batalion ładował. Nabrawszy ludzi i sprzętu, pociąg rozbrzmiewa pieśniami i dźwiękami trąbek harcerskich, rwie hucznie przez ciemne łysogórskie bory jak pocisk młodzieńczej energii, mknie coraz szybciej na wschód ku macierzystej Wiśle (…).”.

     Seminarium dla Nauczycieli Ludowych w Ursynowie w czasie I wojny światowej faktycznie mieściło się w Warszawie. Szkoła z dniem 1 sierpnia 1920 r. została upaństwowiona i od tej pory przyjęła nazwę Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Męskiego w Ursynowie.

     Dopiero z początkiem roku szkolnego 1921/1922 na powrót w nowej strukturze (podlegało od roku Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego) otworzyło swoje podwoje w Ursynowie, co miało miejsce 1 września 1921 r.

     Tak więc Michał Szewczyk do 6 lipca 1920 r. uczył się Seminarium dla Nauczycieli Ludowych w Ursynowie, z siedzibą w Warszawie.

     Nie był jednak jedynym uczniem tej szkoły z terenu Urzecza, który wstąpił na ochotnika do 202-go Ochotniczego Pułku Piechoty.

Razem z nim do wojska na ochotnika zgłosił się „niejaki” Marian Wyrzykowski z Powsina.

Fot. 8. Wilno, dwudziestolecie międzywojenne - Halina Ceranka (jako Pallas Atena) i Marian Wyrzykowski (jako Wysocki) w jednej ze scen przedstawienia; źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 1-K-11494-1; Internet, strona: https://audiovis.nac.gov.pl

 

     Marian Wyrzykowski (1904-1970) to nikt inny jak słynny aktor okresu dwudziestolecia międzywojennego i czasów po II wojnie światowej. To zupełnie sensacyjna informacja, nigdzie dotąd nie publikowana.

     Na próżno w biografiach Mariana Wyrzykowskiego szukać epizodu z wojny polsko-bolszewickiej.

     Jak wspominają krewni bohaterów wydarzeń sprzed stu lat, okres komunizmu w Polsce nie był czasem kiedy można było z podniesioną głową chwalić się udziałem w wojnie z Rosją Radziecką. Uczestnicy Bitwy Warszawskiej w zaciszu domowym opowiadali wnukom wojenne wspomnienia ze zmagań z wrogiem w 1920 r., ale też wcześniejszych batalii, nucąc przy tym niejednokrotnie pieśni patriotyczne. O ich nobilitacji nie było wtedy nawet mowy. Polska o nich pamiętała, ale ta przedwojenna, w retoryce komunistów „sanacyjna”. – W dwudziestoleciu międzywojennym byli uhonorowani odznaczeniami państwowymi i otaczani wielkim szacunkiem. To wszystko przeminęło w nowej powojennej rzeczywistości.

     Michał Szewczyk i Marian Wyrzykowski znali się bardzo dobrze. Razem uczęszczali do Seminarium Nauczycielskim w Ursynowie (Michał od 1917 r., a Marian od 1919 r.), razem poszli prosto z tej szkoły na wojnę.

     W spisach żołnierzy 202. Pułku Piechoty zawsze występują obok, co może oznaczać, że nie odstępowali siebie na krok. Obaj też na wojnie polsko-bolszewickiej awansowali do stopnia starszego szeregowego.

     Marian Wyrzykowski urodził się 15 lipca 1904 r. w Chotomowie. Był synem Franciszka Wyrzykowskiego, pierwotnie cieśli i sezonowego robotnika rolnego, i Rozalii z Wesołowskich.

     W 1920 r., kiedy trwały walki z Armią Czerwoną u wrót Warszawy, od kilkunastu lat mieszkał w Powsinie razem z rodzicami i rodzeństwem (dwie siostry).

     Jego ojciec Franciszek Wyrzykowski był kościelnym przy miejscowym kościele św. Elżbiety. Do Powsina Wyrzykowscy mieli przenieść się w 1907 r. Według innych źródeł Franciszek     

Wyrzykowski został sprowadzony do Powsina na Nowy Rok 1909 r. przez księdza Antoniego Lipskiego, który objął powsińską parafię w 1908 r. po odejściu z probostwa w Chotomowie. Tam Franciszek Wyrzykowski również pełnił funkcję kościelnego.

     W Powsinie Marian Wyrzykowski ukończył czteroklasową szkołę powszechną, a w 1915 r. zaczął uczęszczać do Gimnazjum im. Zamoyskiego w Warszawie. Jednak z powodu wysokich kosztów nauki po czterech klasach przeniósł się we wrześniu 1919 do Seminarium Nauczycielskiego w Ursynowie.

     W wieku 19 lat Wyrzykowski został nauczycielem w publicznej szkole powszechnej w Jeziornie Oborskiej (obecnie konstancińskie osiedle Grapa). Później rozpoczął karierę teatralną, radiową i telewizyjną. Próbował ponadto z powodzeniem swoich sił także jako reżyser.

     Historia ochotników z Seminarium dla Nauczycieli Ludowych w Ursynowie, którzy poszli na wojnę z Armią Czerwoną, jest zapewne choć trochę podobna do tej opisanej wyżej historii uczniów z Krakowskiego Przedmieścia, bowiem na listach ewidencyjnych 202-go Pułku Piechoty, obok nazwisk Szewczyka i Wyrzykowskiego, znajdują się również zidentyfikowane nazwiska innych żołnierzy wywodzących się ze szkoły nauczycielskiej o profilu seminaryjnym (Jan Gałązka, Leon Zawadzki).

     Mobilizacja społeczeństwa do obrony ojczyzny, gdy wróg zbliżał się do wrót Warszawy, była powszechna.

     W 202. Ochotniczym Pułku Piechoty służyli obywatele polscy, bez względu na pochodzenie społeczne czy wyznanie religijne. Byli wśród nich osoby wyznania rzymskokatolickiego, mojżeszowego,  ewangelickiego, prawosławnego i muzułmańskiego.

     Przekrój kadrowy wojska uwyraźniał skład etniczny wielokulturowej II Rzeczpospolitej. W chwili zagrożenia wszyscy się zjednoczyli. 

     Nie inaczej było na Urzeczu.

     202-gi Pułk Piechoty wchodził w skład II Brygady Dywizji Ochotniczej. W strukturze II Brygady był też 101. Rezerwowy Pułk Piechoty, w którym służył Gustaw Kamioner, syn Berka i Takowy – Żyd z Jeziorny Królewskiej.

     Razem z nim służbę w tej samej jednostce pełnił Grzegorz Kucicki, syn Michała, zamieszkały we wsi Borek w gminie Jeziorna.

Kucicki i Kamioner walczyli w 5-tej Kompanii 101. Pułku Piechoty.

     17 sierpnia 1921 r. do Urzędu Gminy Jeziorna stawił się wspomniany Grzegorz Kucicki, bezterminowo urlopowany po zwolnieniu z armii, który zeznał przed sekretarzem gminnym, pełniącego zarazem obowiązki wójta: „(…) W sierpniu 1920 roku służyłem w wojsku Polskim w 101 pułku piechoty, 5 kompańja. Razem ze mną służył zamieszkały obecnie w Jeziornie, gm. Jeziorna Gustaw Kamionier syn Berka i Takowy w bitwie z bolszewikami pod Pułtuskiem, w dniu 11 sierpnia 1920 roku został ranny w prawą nogę. Działo się w mojej obecności i prawdziwość powyżej streszczonego faktu mogę stwierdzić przysięgą, na co się podpisuje (…).”.

     Tak Gustawa Kamionera zapamiętała Barbara Żugajewicz-Kulińska, mieszkanka Klarysewa: „(…) Gustaw Kamioner (Fryzjer) – Żona i dwóch synów. Podobno przybyli z Francji. Zajmowali cały dół domu przy ulicy Warszawskiej i Ogrodowej. Tam Kamioner miał swój „salon” fryzjerski. Rzeczywiście salon. Pięknie urządzony, pachnący, luksusowy. Gustaw Kamioner i jego żona – byli ludźmi inteligentnymi. Dobrze ubranymi. Gustaw znał francuski. Wyróżniali się w gromadzie innych Żydów. Żona Gustawa przychodziła do mojej mamy „na manicure” (…). Rodzina zginęła w getcie (…).”.

     Na ochotnika w 202. Pułku Piechoty znalazł się też Ludwik Strynkiewicz, nauczyciel szkoły powszechnej fabrycznej w Jeziornie, były szeregowiec 5. Pułku Piechoty Legionów, wchodzącego w skład 1. Brygady Józefa Piłsudskiego.

     W archiwum wojskowym zachowało się do naszych czasów podanie z 8 października 1920 r. Zarządu Fabryki Papieru Mirkowskiego Towarzystwa Akcyjnego w Jeziornie do dowództwa 202. Pułku Piechoty – czytamy w nim: „(…) W myśl odezwy Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie zwalniania z wojska nauczycieli, Zarząd Mirkowskiej fabryki papieru w Jeziornie zwraca się do Dowództwa 202 p. piechoty z usilną prośbą o zwolnienie ze służby wojskowej ochotnika p. Ludwika Strynkiewicza, nauczyciela szkoły powszechnej fabrycznej w Jeziornie, b. szeregowca 1 Brygady Piłsudskiego 5 p.p., znajdującego się obecnie w 202 p.p. 1 kompanji 1 baonie. Zarząd fabryki prośbę swoją uzasadnia na tej podstawie, że 5-cio oddziałowa szkoła fabryczna, do której uczęszcza 400 dzieci pracowników fabrycznych, potrzebuje do ich nauczania przynajmniej 5 sił nauczycielskich. Z pośród tego personelu nauczycielskiego trzech znajduje się w wojsku, wskutek czego trzy oddziały szkolne są nieczynne z wielką szkodą dla dzieci pracowników fabrycznych (…).”.

     Pismo poskutkowało, bo nauczyciel został wkrótce przedstawiony do zwolnienia z wojska.

     W 202. p.p. służyli także ochotnicy, jak sami o sobie pisali: „w podeszłym wieku” (np. 50 lat). To określenie nie należy wiązać z wiekiem biologicznym, a z wiekiem przydatności do służby wojskowej.

     W jedenastej kompanii 202. p.p. służył w charakterze sanitariusza szeregowy Leopold Witkowski z Piaseczna, który 11 listopada 1920 r. pisał do dowództwa pułku: „(…) Prośba. Ja niżej podpisany, urodzony w dniu 15go listopada 1870 roku, wstąpiłem do wojska polskiego jako ochotnik i ze względu na mój wiek podeszły, a za równo wobec wiadomości o zwolnieniu ochotników proszę IIIci baon 202 och.p.p. o zwolnienie mnie z wojska do domu (…).”.

     Prośba została poparta przez dowódcę 11. Kompanii i prawdopodobnie wkrótce Pan Leopold wrócił na stałe do Piaseczna.

     Podobnie mógł wówczas cieszyć się powrotem pod rodzinny dach szeregowy Ludwik Lewandowski, także z Piaseczna. Pisał 14 listopada 1920 r. do swojego dowództwa: „(…) Podanie. Ja niżej podpisany urodzony w roku 1880 wstąpiłem do wojska polskiego jako ochotnik, obecnie zaś wobec zwalniania starszych roczników pokornie proszę D-two komp. o zwolnienie mnie ze służby wojskowej ze względu na swój wiek (..).”.

     Tak samo potoczyła się sprawa szeregowego - ochotnika Józefa Dymeckiego z Józefosławia, urodzonego w 1884 r., z 10. Kompanii 202. Pułku Piechoty, za sprawą złozonego przez niego podania z 12 listopada 1920 r.

     Dlaczego akurat w listopadzie 1920 r. odnotowano falę podań o zwolnienie z wojska ?

     Odpowiedź jest prosta. – 12 października 1920 r. został podpisany pomiędzy Polską a Rosją Sowiecką rozejm, nazywający się formalnie „umową o rozejmie i preliminariach pokojowych”. Rozejm wszedł w życie 18 października 1920 r., kiedy to na podstawienie układu o zawieszeniu broni (zawarty 15 października 1920 r.) zostały oficjalnie wstrzymane działania wojenne na całym froncie polsko-bolszewickiem.

Fot. 9. Parlamentariusze sowieccy przekraczają linię frontu, I połowa sierpnia 1920 r.; źródło: Internet, strona:https://www.wikiwand.com

 

     Dowództwo 202. p.p. w dniu 6 listopada 1920 r. otrzymało z Ministerstwa Spraw Wojskowych rozkaz rozformowania jednostki poprzez bezterminowe urlopowanie żołnierzy i odesłanie ich do domu.

     Nie dotyczyło to wszystkich roczników bez wyjątku. Nie wiadomo dlaczego mężczyźni w wieku 40-50 lat pisali indywidualne podania o zwolnienie z armii (może z własnej inicjatywy niedoczekawszy się od razu reakcji przełożonych), bo generalnie na mocy wymienionego rozkazu większość żołnierzy miała być zwolniona.

     Wówczas z wojska mieli odejść poborowi przymusowo wcieleni do wojska (z wyjątkiem roczników 1895-1900), a także ochotnicy (z wyjątkiem roczników 1896-1900), o ile nie podlegali urlopowaniu na mocy oddzielnych wytycznych.

     Starszy szeregowy Michał Szewczyk (rocznik 1903) został przeniesiony do rezerwy 15 listopada 1920 r., a razem z nich prawdopodobnie w tym samym czasie – starszy szeregowy Marian Wyrzykowski (rocznik 1904), ponieważ występują obok siebie na tej samej liście do zwolnienia.

     Wróćmy jeszcze do czasu sprzed Bitwy Warszawskiej.

     W drodze ustawy z 15 czerwca 1920 r. (weszła w życie dwa dni później) ogłoszono powszechny pobór do wojska między innymi mężczyzn roczników 1895 i 1902.

     Stąd w 202. Pułku Piechoty występują nie tylko świeżo upieczeni ochotnicy z Urzecza, ale także weterani wojenni z naszego mikroregionu, zrekrutowani do wojska pierwotnie jeszcze podczas zaborów.

     Jednym z nich był Józef Matyjasiak, rocznik 1895, ze wsi Dąbrówka w gminie Wilanów. Był wyrobnikiem, miał żonę. Do 202-go Pułku Piechoty wstąpił 28 lipca 1920 r. W armii rosyjskiej służył w 2. Sajańskim Pułku Piechoty, a w niepodległej Polsce – w Inżynierskim Pułku Piechoty Wojska Polskiego.

     Dąbrówka współcześnie leży w południowej części warszawskiej dzielnicy Ursynów, w rejonie ulicy Puławskiej na wysokości ulicy Karczunkowskiej, przylegając od północy do Pyr, od zachodu do Lasu Kabackiego (Kierszek pod Lasem, Józefosław), a od południa do Mysiadła.

     Z Bielawy w gminie Jeziorna pochodził inny żołnierz 202. Pułku – Jan Fabisiak, urodzony 24 stycznia 1895 r., syn Błażeja i Franciszki. Rolnik, żonaty. W okresie zaborów był wcielony do 77. Pułku Artylerii Armii Rosyjskiej. Do 202. Pułku Piechoty został zwerbowany 3 sierpnia 1920 r., podobnie jak Stanisław Radomski, urodzony 19 maja 1895 r. w Powsinie, syn Walentego i Zofii, kawaler, robotnik.

     Stanisław Radomski wcześniej pełnił służbę w 1 Pułku Artylerii Armii Rosyjskiej.

     Fabisiak i Radomski byli kolegami. – Urodzili się w tym samym czasie (w 1920 roku mieli po 25 lat), chodzili być może do tej samej szkoły, a już na pewno do tego samego kościoła (byli katolikami), bo Bielawa wtedy należała do parafii w Powsinie, jak zresztą i teraz.

     W wykazach wojskowych 202. p.p. zawsze występują obok siebie, co przy stosowanej zasadzie „spisu z natury” świadczy o współdzieleniu razem żołnierskiego losu. Nawet ćwiczenia ze strzelania z broni zaliczali wspólnie.

     Z racji wcześniejszej służby w artylerii, bez problemu otrzymali przydziały do Kompanii Karabinów Maszynowych 202. p.p. Wojnę polsko-boszewicką przeżyli, a na jesieni 1920 r. po demobilizacji wstąpili na ochotnika do polskiej armii, by zawodowo złączyć z nią dalsze losy.

Fot. 10. Wojna polsko-radziecka. Ciężki karabin maszynowy Schwarzlose wz. 07/12 z obsadą na stanowisku ogniowym, 1920, NAC, Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji, sygn. 3/1/0/1/388; źródło: Internet, portal Archiwa Państwowa, strona: https://www.archiwa.gov.pl

 

     W szeregach 202 p.p. walczył też Wojciech Kłos, rocznik 1895, syn Jana i Józefy, gospodarzy z Jeziorny Królewskiej, kawaler, piekarz. Do wojska stawił się 28 lipca 1920 r. Wcześniej był żołnierzem 1. Pułku Piechoty Armii Rosyjskiej.

     Jego rodzony brat Jan (rocznik 1897) jest uwieczniony na głazie pamiątkowym u zbiegu ulic Piaseczyńskiej i Bielawskiej w Jeziornie – występuje w gronie 10 osób, którzy życie swoje poświęcili za ojczyznę w latach 1918-1920. Jan Kłos poległ pod Tarnopolem w pierwszych dniach sierpnia 1920 r. O jego losach można u nas przeczytać w oddzielnych publikacjach.

     Z falą rekrutów z Urzecza przywędrował do 202. Pułku Piechoty 3 sierpnia 1920 r. również Andrzej Osuch ze wsi Gassy w gminie Jeziorna, rocznik 1895, syn Józefa i Gunejtki, robotnik, żonaty. Był wcześniej żołnierzem 2. Pułku Piechoty Armii Rosyjskiej (1915-1918).

     Towarzyszył mu tego dnia Franciszek Wilczak, urodzony 13 września 1895 r. w Ciszycy (gmina Jeziorna), syn Franciszka i Rozalii, kawaler, rolnik, towarzysz broni Wojciecha Kłosa, z którym służył w 1. Pułku Piechoty Armii Rosyjskiej (1915-1916).

     W dokumentacji 202. Pułku Piechoty jest też ślad o żołnierzu Janie Małkowskim, mieszkańcu Moczydła w gminie Wilanów, urodzonym w 1900 r., synu Wojciecha i Tekli, robotniku, kawalerze.

     To z całą pewnością nie wszyscy mieszkańcy Urzecza biorący udział w Bitwie Warszawskie w szeregach Armii Ochotniczej, ale na chwilę obecną tylko tylu zdołaliśmy zidentyfikować.

     W lipcu 1920 r. rekruci napływający do Warszawy byli kierowani na początku do pułków ochotniczych formowanych na Cytadeli. Tam młodzież trenowała strzelanie.

     Wszyscy czekali na dalsze rozkazy.

Fot. 11. Rekruci piechoty na strzelnicy; źródło: „Księga Chwały Piechoty”, Warszawa 1937-1939

 

     Innocenty Libura pisał: „(…) W dniu 18 lipca obchodziła stolica święto Armii Ochotniczej. W blasku lipcowego słońca ciągnęły ulicami coraz to nowe oddziały witane burzą oklasków i okrzykami: - Cześć obrońcom ojczyzny! Niech żyja Armia Ochotnicza! Niech żyje Wódz Naczelny!... Nie żyje generał Haller!... Mundurów prawie nie widać, a jednak pochód okazały i chwytający za serce. Oto ława kosynierów z racławicką bronią, dalej transparent: „Pułk Kilińskiego”, a za nim kolumna wyrostków ze Starego Miasta, potem strażacy, sokoli na koniach, zielone szeregi harcerzy i coraz to nowe oddziały.”.

Fot. 12. Warszawa, Plac Saski, sierpień 1920 r. - kosynierzy-ochotnicy na front polsko-bolszewicki; na opaskach widoczny napis: „wstąp i ty”; źródło: Internet, strona portalu Rzeczpospolita - www.rp.pl (artykuł z 1 marca 2018 r. pt. „Lato 1920 roku: Wiktoria”; fot. ze zbiorów Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie

 

     Zaraz potem Cytadelę obiega wiadomość o tworzeniu całych pułków harcerskich. Harcerze zgromadzeni na placu warszawskiej twierdzy z bijącymi sercami i niecierpliwością oczekiwali na swoje przydziały do jednostek.

     Wyjazd z Warszawy ochotników odbywał się pod koniec lipca. 27 lipca 1920 r. przez ulicę Białostocką na Pradze przeszli tłumnie ochotnicy, kierując się na dworzec kolejowy Warszawa-Wileńska.   

     Żegnali ich mieszkańcy stolicy. Odprowadzały ich matki, siostry i przyjaciele.

     Ochotnik Jędrzej Giertych z 201. p.p. tak wspominał pożegnanie na dworcu: „(...) Pociągi towarowe stały na kilku torach. Wojsko ładowało się do nich. Na peronie przygrywała orkiestra. Jakiś ksiądz przemawiał. Panie z Białego Krzyża rozdawały żołnierzom gorące kakao. (…) Prawie każdy na stacji miał kogoś bliskiego. Matka przyniosła mi jakieś słodycze i owoce oraz trochę ciepłej bielizny, a ojciec wsunął do ręki sporą sumę pieniędzy. Sumę, która z pewnością zrobiła mu spory uszczerbek. Matka sporo przy pożegnaniu płakała. Ojciec tylko mnie mocno uściskał (...).”.

Fot. 13. Ulica Białostocka na Pradze, 27 lipca 1920 r. - wymarsz Ochotniczego Pułku z Warszawy; żołnierze (w tym młodzież gimnazjalna) są odprowadzani na Dworzec Wileński przez matki, siostry, przyjaciół; źródło: Internet, strona:https://www.wikiwand.com (fot. ze zbiorów Centralnego Archiwum Wojskowego)

 

     Z Cytadeli ochotników z 201 p.p. przeniesiono do drewnianych koszar w Jabłonnej pod Warszawą. Zapewne taką drogę przeszli też świeżo upieczeni żołnierze z 202. Pułku Piechoty. 

     W Jabłonnej było wokoło dużo wolnej przestrzeni i sosnowy las. – Zupełnie inny obraz od tego zastanego w poprzednim miejscu stacjonowania. Tam zajeżdżały ogromne samochody wypełnione po brzegi sprzętem i bronią.

     Przed budynkami wyrastały góry sukna i rzemieni, a potem żołnierze wynosili całe naręcza karabinów owiniętych w słomę i ustawiali w kozły wzdłuż zapylonej ulicy.

     W tamtejszych koszarach ochotnicy z 201 p.p. zostają umundurowani i uzbrojeni, a następnie tak sformowane oddziały wysyłane są pociągami z Dworca w Jabłonnej na wschód, na front.

     Za Małkinią nad Bugiem ochotnicy z oddziału, w którym służył Innocenty Libura,  po pewnym czasie wysiadają z wagonów i dalej idą pieszo w kolumnie marszowej.

     Zatrzymują się w Łapach-Korczakach.

     Tu dochodzi do pierwszego starcia z wrogiem. Łapy-Korczaki to wieś położona pod miastem Łapy w gminie Łapy, powiat białostocki, województwo podlaskie.

     Tak relacjonuje pobyt w Łapach-Korczakach Innocenty Libura: „(…) Rozkłada się wiara po gospodarskich podwórkach, oblega staroświeckie studnie z żurawiem, myje się do pasa, spoczywa po stodołach, wcina porcje smacznej grochówki – zupełnie jak na harcerskiej wędrówce! (…).”. Niebo zachmurzyło się i siąpi deszcz. Drogą idą kolumny wojska. Gdy ostatni żołnierze zniknęli za wsią i wzgórzem Rosjanie rozpoczęli atak. – Libura: „(…) jak nie rykną tuż tuż maszynki, jak nie zagra bojowa muzyka! Wściekłym łomotem długich serii rwą na strzępy sielską do tej chwili ciszę zaścianka (…). Słowem – rozpętał się zgiełk bitewny na dobre.”. I dalej: „(…) – Ależ walą zdrowo! – cieszą się, wybiegając duchem ku walczącym, chwytając wieść z placu boju. Oto zjawia się młody wojownik z bandażem okrwawionym na ręku i z ogniem jeszcze bitewnym w oczach opowiada przebieg walki: - Bolszewicy zajęli Suraż i pchali się na most przez Narew. A my z maszynek do nich i w tyraliery. Dopadliśmy do rzeki, walimy z karabinów, a potem przez most sekcjami!... Nadchodzą nowe, radosne wieści, Zdobyto maszynki, odpędzono nieprzyjaciela. I choć są ranni, nawet zabici (poległ ten gruby sierżant z 11 kompanii i paru gości, ranny jest minister Thugutt), ale radość i zapał powszechne. Chrzest ogniowy 201 Pułku wypadł świetnie. Atmosfera klęski i odwrotu zamienia się w poczucie własnej siły i wiarę w zwycięstwo (…).”.

     Z kolei II batalion 201 p.p. dotarł do stacji docelowej w nocy z 27 na 28 lipca, został rozlokowany we wsiach Kołpaki i Łynki.

Po przyjeździe na dworzec kolejowy w Łapach pierwszego transportu z ochotnikami, dowódca 201. p.p., ppłk. Adam Koc, wydał rozkaz, w którym przedstawił najważniejsze zadania: „(...) Żołnierze ! Stanęliście pierwsi pod broń na wezwanie Komendanta Józefa Piłsudskiego, by walczyć o prawo do życia zagrożonej Ojczyzny. Dziś jako pierwszy oddział Armii Ochotniczej wyruszacie na pole zdać Wasz bojowy egzamin. Żołnierze! Nieprzyjaciel czyni ostatni wysiłek, by masą gnanej przez siebie dziczy przełamać nasz front. Koledzy nasi upadają ze zmęczenia w tytanicznej walce, ciągnącej się bez przerwy i odpoczynku od długiego szeregu tygodni. Czekają pomocy z kraju ! (...).”

     Wiadomo na pewno, że w rozłożonymi w czasie bojach pod Łapami brał udział starszy strzelec Michał Szewczyk z Jeziorny Królewskiej.

     W okolicy operował 202-gi Pułk Piechoty. Było to przynajmniej w dniach 30-31 lipca 1920 r., bo właśnie wtedy odnotowano w tym miejscu śmierć na polu bitwy dwóch żołnierzy 202. Pułku Piechoty – podporucznika Feliksa Muszyńskiego (30 lipca) i podchorążego Bernarda Jagielaka (31 lipca).

     To jedno z wielu pól bitewnych na szlaku 202. Pułku Piechoty Armii Ochotniczej. Pod Łapami miał miejsce chrzest bojowy 201-go, ale najprawdopodobniej także 202-go Pułku Piechoty.

     Michał Szewczyk w okresie 7 - 20 lipca 1920 r. pełnił  funkcję „strzelca”, a w dniu 21 lipca 1920 r. otrzymał  awans na „starszego strzelca”, pełniąc cały czas służbę frontową aż do 14 listopada 1920 r.

     Jego wojenne przeżycia z okresu wojny polsko-bolszewickiej dały mu podstawę do podjęcia decyzji o doskonaleniu kunsztu wojskowego w korpusie oficerów rezerwy – 30 czerwca 1926 r. zwrócił się z wnioskiem do Ministerstwa Spraw Wojskowych o przyznanie mu stopnia podporucznika, do czego uprawniało go niedawno zdobyte wykształcenie i doświadczenie.

     Dowódca 36. Pułku Piechoty, gdzie odbywał ćwiczenia żołnierzy rezerwy pisał w opinii z lutego 1927 r.: „(…) stwierdzam, że nauczyciel starszy szeregowiec SZEWCZYK Michał w czasie przeszkolenia w 1926 r. nabył dużo fachowych wiadomości w zakresie służby wojskowej, zachowywał się wzorowo, doskonały instruktor i wykonawca. Charakter wyrobiony, spokojny i bardzo taktowny. Zupełnie inteligenty, życiowo wyrobiony (…).”.

     Wcześniej, 3 sierpnia 1926 r., ten sam sam dowódca 6 kompanii w 36. Pułku Piechoty – kapitan Niemiro – pisał o Michale Szewczyku z Dęblina, gdzie stacjonowała jednostka: „(…) Zaświadczam, że st. szer. rezerwy Michał Szewczyk jest bardzo dobrze osobiście mi znany jako gorliwy żołnierz-partjota. Od czasu zwolnienia z wojska tj. od miesiąca listopada 1920 roku pracuje w szkolnictwie powszechnem  warszawskiego powiatu. Charakter zupełnie ustalony, spokojny, karny, pilny, obowiązkowy i chętny do nauki. Obecnie odbywa wyszkolenie 8 tygodniowe. Wyróżnia się wyrobieniem osobistym i zrozumieniem swego stanu żołnierskiego. Bardzo lubiany przez kolegów i ceniony przez przełożonych (…).”.

     23 grudnia 1927 r. Michał Szewczyk został awansowany do stopnia podporucznika rezerwy.

     Na całe życie związał się z wyuczonym zawodem nauczyciela. W 1922 r. ukończył Państwowe Seminarium Nauczycielskie w Ursynowie i od razu zaczął pracę w szkolnictwie.

     W latach 1924-1944 pracował w Szkole Powszechnej w Pustelniku koło Marek (powiat warszawski), w której zaraz po oddaniu jej do użytku (1929) mieszkał z żoną (nauczycielką) i dziećmi w latach 1930-1944 r.

     Później przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie zamieszkali w dzielnicy Mokotów.

     Do końca życia Państwo Szewczykowie pracowali w warszawskiej oświacie.

Fot. 14. Publiczna Szkoła Powszechna w Pustelniku „Pomnik Zwycięstwa 1920 r.”; źródło: Antoni Widomski, publikacja „Pomnik Zwycięstwa 1920 r.”, 10 maja 2017 r., Internet, blog: Marki-Pustelnik-Struga, strona: https://marki.wordpress.com; rodzina Szewczyków mieszkała na II piętrze budynki szkoły

 

     Michał Szewczyk zmarł 16 grudnia 1987 r. i został pochowany na Starym Cmentarzu służewskim przy kościele św. Katarzyny w Warszawie.

     Generał  broni Józef Haller, Generalny Inspektor Armii Ochotniczej i Przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Obrony Państwa, w dniu 17 lipca 1921 r. odznaczył starszego szeregowego Michała Szewczyka „Odznaką Ofiarnych” O.K.O.P. 

     Odznaką wyróżniano między innymi ochotników, którzy w kontakcie z Obywatelskim Komitetem Obrony Państwa, nieśli swoją pomoc walczącej Armii Ochotniczej, a wstąpili do niej na odezwę z 6 lipca 1920 r.

     Na imiennym dyplomie, dołączonym Michałowi Szewczykowi do „Odznaki Ofiarnych”, widnieje podpis generała Józefa Hallera. 

Fot. 15. „Odznaka Ofiarnych” Obywatelskiego Komitetu Obrony Państwa; źródło: Internet, Wikipedia, strona: https://pl.wikipedia.org; odznaka była wykonana z białego metalu i miała kształt ośmiokątnej reduty z orłem polskim i napisem „1920 OKOP”, mogła być noszona na amarantowo-białej rezetce

 

     Budynek szkoły, w której mieszkał i nauczał Michał Szewczyk przetrwała do naszych czasów.

     Obecnie w jej murach przy ul. Pomnikowej 21 w Markach mieści się Szkoła Podstawowa nr 3 im. Pomnik Zwycięstwa 1920 r. 

     Placówka pod wieloma względami jest niepowtarzalna.

     Budynek stoi w wyjątkowym miejscu. – To właśnie w Pustelniku w 1920 r. stały baterie Wojska Polskiego, broniące rozpaczliwie dostępu do Warszawy przed bolszewikami.

     Od baterii sowieckich dzieliło je zaledwie kilkanaście kilometrów. Miejsce było strategiczne, bo gdyby nie udało się tego miejsca obronić, wojska bolszewickie wdarłyby się do naszej stolicy.

     To dlatego grono mieszkańców Pustelnika postanowiło na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku wznieść swego rodzaju wotum – pomnik zwycięstwa 1920 roku. Wzorowa 7-klasowa szkoła powszechna w Pustelniku miała zastąpić pierwotną inicjatywy społeczną – budowę zwykłego monumentu.

     Szkoła-pomnik miała stać się symbolem podwójnego zwycięstwa, zarówno przed wrogiem zewnętrznym – bolszewikami, jak i wrogiem wewnętrznym – ciemnotą.

     W październiku 1923 roku mieszkańcy Pustelnika powołali Komitet Budowy Szkoły.

     W tym samym roku akcji budowy szkoły nadano szerszy charakter. Po uzyskaniu poparcia pełniącego obowiązki wojewody warszawskiego Ignacego Manteuffla oraz starosty warszawskiego Stanisława Okulicza, powstał Warszawski Komitet Budowy Szkoły w Pustelniku, a dotychczasowy Komitet z siedzibą w Pustelniku został filią komitetu warszawskiego.
     Postanowiono, że Komitet ten nosić będzie nazwę „Komitet budowy pomnika zwycięstwa 1920 roku – szkoły imienia św. Jacka Odrowąża w Pustelniku.”.

     W marcu 1924 roku Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia publicznego, prof. Bolesław Miklaszewski, objął protektoratem akcję budowy szkoły.

    Dwa tygodnie później Komitet wydał poruszającą odezwę do mieszkańców Warszawy: „Warszawo! Tam, gdzie w roku 1920, najbliżej serca Twego po przerwaniu frontu radzymińskiego, doszedł wróg i został pokonany ma stanąć pomnik zwycięstwa. Nie martwy obelisk, lecz wieczny żywy pomnik – polska szkoła powszechna 7 klasowa. Pomnik zwycięstwa ducha polskiego, którego żadna burza, ani wróg, ani żadna walka partyjna niezdolna będzie zniszczyć. Warszawo! Ty serce Polski, uczcij swe dzieci orlęta i młodzież bohaterską oraz żołnierzy polskich, którzy z pieśnią na ustach, z najwyższem bohaterstwem polegli lub krew przelali na szerokich równinach Rzeczypospolitej, broniąc Ciebie – Polsko! Dorzuć choć drobną cegiełkę dla tego pomnika Zwycięstwa Polski w r. 1920”.

     Apel i odezwa Komitetu została następnie szeroko rozpowszechniona. Kuratorium Okręgu Szkolnego Warszawskiego rozesłało apel Komitetu w dniu 30 lipca 1925 roku. Dary popłynęły z całej Polski, zarówno te pieniężne, jak i rzeczowe (np. biżuteria).

     Z inicjatywy wiceprezesa Komitetu, Jerzego Odrowąż-Pieniążka, jednego z dwóch braci, którzy ofiarowali plac pod przyszłą szkołę, powstał projekt utworzenia narodowego historycznego klejnotu, naszyjnika z pereł – „Naszyjnika Zwycięstwa”.

     Jak wynika z doniesień prasowych, akcja spotkała się z ogromnym entuzjazmem wielu znanych właścicielek naszyjników z pereł.

     11 listopada 1934 r. marszałek Józef Piłsudski, niezapowiedziany, odwiedził szkołę na ul. Po­mnikowej w Pustelniku, w drodze do Radzymina.

     Uczestnikami wydarzeń tamtych lat byli również Państwo Aleksandra i Michał Szewczykowie, nauczyciele z Pustelnika.

     Pani Aleksandra Szewczyk, z domu Norderzówna, rocznik 1901, właśnie w 1920 r., kiedy jej przyszły mąż Michał walczył na wojnie z bolszewikami, rozpoczęła pracę w szkole powszechnej w powiecie radzymińskim jako nauczycielka języka polskiego.

     Po II wojnie światowej władze komunistyczne usunęły z nazwy dedykowane placówce imię „Pomnik Zwycięstwa 1920 roku”. Przywrócono je dopiero 7 czerwca 1992 roku po upadku komunizmu w Polsce.

 

     Ciąg dalszy nastąpi … .

 

                                                                                                     Grzegorz Kłos

 

 

 

Bibliografia:

1) akta 202. Ochotniczego Pułku Piechoty, Centralne Archiwum Wojskowe w Rembertowie (Warszawa),

2) akta personalne ppor. rez. Michała Szewczyka, Centralne Archiwum Wojskowe w Rembertowie (Warszawa),

3) akta Gminy Jeziorna, Archiwum Państwowe w Warszawie – Oddział w Grodzisku Mazowieckim,

4) „Lista strat Wojska Polskiego. Polegli i zmarli w wojnach 1918-1920”, Wojskowe Biuro Historyczne, Warszawa 1934,

5)  Władysław Nekrasz, „Harcerze w bojach. Przyczynek do udziału młodzieży polskiej w walkach o niepodległość ojczyzny w latach 1914-1921”, cz. II, Warszawa 1931,

6) Tomasz Katafiasz, „Formacje wojskowe o rodowodzie harcerskim w wojnie 1920 r.”, Słupskie Studia Historyczne, nr 6, 49-79, Słupsk 1998,

7) Jolanta Załęczny, „Wydarzenia wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku na terenie ówczesnego powiatu warszawskiego”, Muzeum Niepodległości w Warszawie, „Niepodległość i Pamięć”, Nr 32, 2010,

8) Seminarium Nauczycielskie w Ursynowie w latach 1921-1937”, Przegląd Historyczno-Oświatowy, Warszawa 1964, styczeń-marzec,

9) Barbara Żugajewicz-Kulińska, „Moje wspomnienia”, Konstancin-Jeziorna 2019,

10) Jerzy S. Majewski, artykuł pt. „Ponura szkoła noblistki przy Krakowskim Przedmieściu”, 1 kwietnia 2011 r., Internet, portal wyborcza.pl, strona: https://warszawa.wyborcza.pl,

11) Konrad Meus, Marcin Chorązki, „Na granicy. Monografia historyczna gminy Michałowice od schyłku XVIII wieku do 1949 roku. Tom II”, wydawnictwo Gminy Michałowice, Michałowice 2018,

12) Ks. Jan Świstak, „Franciszek Wyrzykowski – kościelny w Powsinie”, „Wiadomości Powsińskie”, Warszawa, maj 2014 r.,

13) Marian Wyrzykowski, „Dzienniki 1938-1969”, Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 1995,

14) Aleksandra Wójcik, artykuł pt. „Jeden z tysięcy. Stanisław Zymmer – ochotnik 1920”, 7 lipca 2020 r., Internet, portal „Polacy 1920. Blog na stulecie Bitwy Warszawskiej”, strona: https://polacy1920.pl,

15) Tadesz Kmiecik, „Traktat ryski i jego konsekwencje 1919-1923”, „Studia z dziejów wojskowości, t. III, Toruń 2014,

16) Internet, portal „Encyklopedia Teatru Polskiego”, strona: http://www.encyklopediateatru.pl,

17) Internet, portal Wikipedia, strona: https://pl.wikipedia.org (hasło: „Dywizja Ochotnicza (II RP)”),

18) Rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 26 kwietnia 1930 r. w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych, dotyczące zmiany załącznika do rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 26 marca 1929 r. wydanego w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych o wykonaniu art. 61 ustęp ostatni ustawy o powszechnym obowiązku wojskowym z dnia 23 maja 1924 r.,

19) Internet, strona Szkoły Podstawowej nr 3 im. Pomnik Zwycięstwa 1920 roku w Markach: https://sp3marki.edupage.org,

20) „Zasłużeni dla oświaty i wychowania Mokotowa - Ursynowa - Wilanowa”, Oddział ZNP Warzawa Mokotów - Ursynów – Wilanów, Oddziałowa Komisja Historyczna pod przewodnictwem Barbary Żółkiewskiej, Warszawa 2005,

21) „Z historii 201 pułku piechoty - wyjazd na front”, 20 kwietnia 2020 r., Internet, portal andrzejewo.info, strona: https://andrzejewo.info,

22) Jędrzej Giertych, „Wspomnienia ochotnika 1920”, Warszawa 2012,

23) Antoni Widomski, artykuł „Wręczenie sztandaru szkole w Pustelniku w 1937 r.”, 11 września 2004 r., Internet, marki.net.pl portal społeczności Marek, strona: https://marki.net.pl,

24) Antoni Widomski, „Pomnik Zwycięstwa 1920 r.”, 10 maja 2017 r., Internet, blog: Marki-Pustelnik-Struga, strona: https://marki.wordpress.com.

Przeczytaj również:

Urzecze w okresie Bitwy Warszawskiej

Free Joomla! templates by Engine Templates